Jejciu i pomyśleć, że to minął już rok.
Ten piątek trzynastego równo z przed roku przeszedł do historii. Nasz niezapomniany Komers!
Nigdy nie zapomnę tego pośpiechu, bo jak zwykle 3b wszystko na ostatnią chwile. Zaproszenia- to było coś. Jakby Angelika nie wymyśliła to by takich ładnych nie było (tak skromnie mówiąc) Ale tak szczerze to bez mojej pomocy to pani by chyba nic nie zrobiła, a jak przyszło co do czego to ja najgorsza byłam. Wszystko na naszej głowie było, bo jak 3a miała coś zrobić to było "dlaczego my?" Mniejsza o to.
Jak dla mnie zapowiadało się to kiepsko, jeszcze nawet chciałam zrezygnować parę godzin przed, ale stwierdziłam że nie mogę tak zrobić. Po prostu było by to nie fair. No wiec po powrocie ze szkoły do fryzjerki, która zmieniła mnie, że na początku nie wiedziałam, że to ja. Jak ja się zobaczyłam w lusterku, to jedno zdanie powiedziałam "Co ty ze mną zrobiłaś?" :)
W końcu wybiła godzina 17 i zabawę czas zacząć. Ale wszystko na luzie, najwyżej by nie wyszło, nic na to nie poradzimy :) Słowo wstępu, kilka piosenek iii.... Polonez. Na szczęście się nie pomyliłam. Jakąś wpadkę Moniczka wywinęła, ale niestety tego nie zauważyłam. Może to i dobrze bo jak bym się zaczęła śmiać, to bym nie mogła przestać. A co po części oficjalnej? Zabawa do rana! Najgorsze w tym było to, że musiałam się przebrać w sukienkę, w której wyglądałam koszmarnie. Przeżyłam więc chyba nie było tak źle :)
Ogólnie zabawa była super!!!!
Jeszcze jedna w takim towarzystwie by się przydała. Tak się spotkać starą ekipą i coś wykombinować :)
![]() |
Nasza 3b!! |
![]() |
Trochę nie wyraźne, ale pamiątka z panem Sławkiem musi być :) |
I na deser torcik!!!! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz