Nienawidzę tego stanu! Tym razem nie o mój stan chodzi. Ze mną wszystko tym razem ok.
Więc tak, miałam już o tym wcześniej napisać, ale zawsze było coś ważniejszego, a dzisiaj wyszło na to, że nie mam za bardzo o czym napisać więc to opiszę :)
Lubicie gdy ktoś narzeka, że go coś boli, a przez to za bardzo nic nie może robić, mówi wam, że macie to zrobić. Wy odpowiadacie ok, ale za pięć minut bo teraz robię coś innego. Mija pięć minut idziecie żeby wykonać tamto zadanie, a okazuje się że tamta osoba to robi, mimo że tak narzekała na ból. Koszmarne nie? Ale cóż takie jest życie. Bardzo skomplikowane i kryje pełno tajemnic.
Powyższa sytuacja zdarza się w moim życiu często. Chodzi tu o moją babcie. Jakby pięć minut ją zbawiło. Nie wiem gdzie jej się nieraz śpieszy. Przecież jak mówię że zrobię to chyba zrobię nie? To jest logiczne. A zresztą jakby mnie bolały ręce, czy tam coś innego to bym nie robiła togo co nie muszę, a mógłby kto inny tym bardziej że uprzedził że zrobi. Ale nie... ona musi teraz. Najlepiej jakbym rzuciła wszystko i pobiegła zrobić to co powiedziała, choćbym miała żelazko na gazie heh... xD
Ok. kocham ją, ale nieraz jest na prawdę wkurzająca. Potrafi mnie rozwścieczyć jak nie wiem co. Powyższa sytuacja to jeszcze nic :-)
Sprzątałyśmy po obiedzie akurat. Pozostało tylko pozamiatać i umyć podłogę. Ale ja tam jeszcze coś kończyłam, a babcia mówi: "muszę wziąć umyć tu trochę", dobra jak musi to musi niech umyje. A potem wychodzi na dwór idzie do łazienki, bo w domu Dawid siedział, wychodzi, myślę sobie to teraz przyjdzie umyć, a ona idzie w kierunku ogródka. No Fuck... Po co mówi że musi jak nie zrobi. Ok, ja wiedziałam że i tak muszę to zrobić i nic mi się nie stanie. W ogóle to nie był problem, ale mogła nie mówić że musi... A jeszcze jak bym nie sprzątnęła i jak by przyszła to by z tekstem wyskoczyła "miałaś tu umyć"... Aha dzięki. Super sprawa nie? Nie ma co... ;-)
Jest jaka jest. Czasami nie do wytrzymania, ale jest super. W końcu trochę jej zawdzięczam. Mimo że czasami we wszystkim przesadza to ją kocham i to się liczy... Dobrze jest mieszkać z babcią ;)