Człowiek jest wiel­ki nie przez to, co po­siada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II


"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"


piątek, 23 listopada 2012

Dziwnie

Jaaaa..... Ale dzisiaj dziwny jest ten dzień ;/
Kompletnie nic z niego nie czaję.

Zacznijmy jednak od początku...
Dzisiaj pierwszy raz chyba od września zdarzyło mi się zaspać. Oczywiście obudziłam się po piątej, wtedy stwierdziłam, że jeszcze trochę po leżę... Tak trochę poleżałam że obudziła mnie Dominika dzwoniąc do mnie o 6.45.Nie miałam ochoty na nic, kompletnie na nic. Poważnie myślałam o tym żeby odpuścić sobie dzisiaj szkołę i lepiej tak mogłam zrobić. Jednak się zdecydowałam, bo co bym babci powiedziała ;/
Jak ja się nie wyspałam. Poszłam spać przed północą. Pierwszy raz chyba tak szybko, co prawda usnęłam koło pierwszej, ale to i tak szybko jak na mnie. Zrobiłam to z nadzieją, że w końcu się wyśpię. Fakt, że było wręcz przeciwnie był koszmarny. Po prostu usypiałam na lekcji. Aż w końcu na edukacji prawno- policyjnej mi się usnęło. Wiem nie nie powinnam. Na swoje wytłumaczenie nic nie mam. Mam to gdzieś. Najgorsze w tym wszystkim było to że pani zobaczyła. Efektem jest jedynka. No cóż, zdarza się.
Kolejny koszmar przeżyłam na matmie. Jak w gimnazjum zbierałam samie piątki i czwórki z tego przedmiotu teraz jest wręcz przeciwnie. Ja nie wiem co się ze mną dzieje. Rozumiem temat i wiem co trzeba zrobić, ale nie wiem jak. Wiem dziwnie to brzmi, ale tak jest. Poprawiałam sprawdzian, chciałam pomnożyć w słupku jakieś tam liczby. Nie umiałam podpisać prosto, pod sobą liczb. Myślałam, że tam szału dostanę. W głowie miałam taki mętlik, że masakra. W pewnym momencie nie wiedziałam co robię. Cudem udało mi sie zaliczyć to na trzy.
Dzisiaj był koszmar i to dosłownie.

Czułam się dziwnie i do tego byłam zmęczona. To wszystko się skumulowało.
Taki mętlik w głowie. Dziwne a za razem okropne.

A wczoraj? W nocy. Oglądałam TV aż w końcu zapragnęłam ciszy. Powyłączałam wszystko. Cisza, spokój. Tylko za ścianą odgłosy, Dawid chyba coś oglądał. Nagle taki szum w głowie, nie wiem może to normalne, pamiętam że zawsze tak jest, ale nieraz jest z podwojoną głośnością. I tak było wczoraj. Na szczęście nie trwało długo :) Więc stwierdzam że to nic... Możliwe że każdy tak ma, muszę podpytać ;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz