Człowiek jest wiel­ki nie przez to, co po­siada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II


"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"


piątek, 12 kwietnia 2013

Mój mały sukces

Heh... Jechałam na to rozdanie nagród z nadzieją na jakieś wyróżnienie. Jak już byłam zaproszona, to może chociaż na to zasłużyłam.
Oczywiście sama tam być nie chciałam, więc towarzyszyła mi Natalia. Gdy już się spotkałyśmy (byłam przed czasem!!!- i to należy podkreślić) zostało nam trochę czasu, więc przespacerowałyśmy się na rynek i z powrotem. Po przyjściu do Synagogi pani pedagog już była na miejscu. Zajęłyśmy miejsce i spostrzeżenie- coś w stylu- Tak chcesz iść odebrać nagrodę?. Patrze na siebie- normalnie, trampki, jeansy, t-shirt z moim Antosiem, bransoletki :) Jest git więc o co kaman? A co z tego że tam większość ludzi wystrojonych, w garniakach itp. Angela to Angela, nic jej nie zmieni :) W końcu jestem sobą co nie? :D
Był zakład. Które miejsce? Natalia postawiła na pierwsze, ale ja stwierdziłam, że za dobre i zmieniła na drugie, ja stawiałam na ostatnie z możliwych. Konkurs literacki był na samym końcu. Miejsce trzecie- ktoś tam, ja taki wzrok.... O_o Miejsce drugie- ktoś tam... ja znowu, tylko teraz jeszcze większe O_o I moja reakcja natychmiastowa "To się pomylili, nie będzie mnie w ogóle". Miejsce pierwsze- Angelika Cieluch. A ja nie wierze! O co chodzi? A jednak cuda się zdarzają :D
Odebrałam nagrodę, jeszcze trochę to potrwało i było koniec. Na szczęście bo jakby jeszcze raz tego kolesia do głosu dopuścili to bym tam padła trupem.
Na końcu przyszedł czas na zdjęcie. Yhhhymm...
Bądź tu dobrym i zrób mi zdjęcie, a będziesz wielki!
To była chyba najtrudniejsza chwila z tego dnia dla pani Ani. Ale przecież to nie moja wina że nie lubię zdjęć. To głupia mina, to się odwróciłam, to zamknęłam oczy... no cóż- life is brutal! :)
W końcu nadeszła chwila gdy się zlitowałam i dałam się sfotografować, choć nie wiem po co to komu, ale niech im tam będzie :)

Poniżej umieszczam dyplomik i wiersz :)

Wiem nie wyraźny ale nie dało rady ładniejszego :( 



Dziękuję
Boże,
To ty sprawiłeś że nadal tu jestem,
Ty dałeś mi szanse do dalszego życia,
To ty nadal we mnie wierzysz,
Ty sprawiłeś że mogę
widzieć, pisać i chodzić.
Chodzę po tym pięknym mieście
i piszę,
opisuję to, co widzę.
Widzę mury kamienic i kościołów,
Widzę ludzi pędzących ulicami
może do pracy,
może do dzieci,
może do własnej samotności.
Widzę Ciebie, Boże
I Ci dziękuję.
Za to, że mogę usiąść i popatrzeć.
Na to piękne miasto,
Na ukryte piękno Ostrowa.

A zdjęcia pojawią się w innym terminie :)



1 komentarz:

  1. Angela, to nie jest mały sukces... To jest duże osiągnięcie, docenienie Twojego talentu, ambicji i pracy. Z całego serca jeszcze raz gratuluję. Płyń teraz z nurtem tego sukcesu, pomnażaj to, co już udało się zrobić. Czekam na kolejne dobre wiadomości :-)

    OdpowiedzUsuń