Zapowiedziany sprawdzian chyba od dwóch tygodni. Tylko że w ciągu tych wszystkich dni były rzeczy równie ważne, wiec logicznie rzecz ujmując uczyć się nie było kiedy. Wczoraj miałam się uczyć ale jakoś tak wyszło że mi ie wyszło. Najpierw bardziej interesował mnie mecz i Lewandowski w akcji, a później wzięłam się za pisanie. Więc jak widać czasu na naukę nie ma. A wczoraj mając do wyboru moją wenę i pisanie oraz zeszyt od prawa i nudy, których nie rozumiem ani trochę wybrałam to pierwsze. Oczywiście robiłam to z myślą, iż jutro w autobusie się pouczę, znaczy dzisiaj. Wiedziałam że będą pustki o tej godzinie więc byłam spokojna.
Dzisiaj zgodnie z moimi założeniami w autobusie można było sobie na spokojnie usiąść i wyjąć zeszyt w celach edukacyjnych. Tylko skierowało mnie w inną stronę ;/ To jakaś siła wewnętrzna. To nie moja wina że moje wnętrza podpowiadały mi aby nie sięgać tego zeszytu. Ja chciałam się pouczyć, miałam dobre intencje. Ale na serio nie wiem co to było, jakieś moce skierowały moją rękę ku książce i to w niej pogłębiłam swoje oczy podczas podróży do szkoły. Więc z nauki nici wyszły.
Pierwszą mieliśmy, a praktycznie miałyśmy informatykę na której otrzymałam piąteczkę, że tak sobie pozwolę się pochwalić. Ale miało być o prawie, no więc dziewczyny mówiły że namówimy panią żeby nam przełożyła. Gdy to usłyszałam lepiej mi się zrobiło, bo zdałam sobie sprawę, że przecież nic nie umiem. Przerwa przed prawem. Kserowanie ściąg szło im sprawnie. Ale nie było takiego szału jak przed PDG, kiedy tylko 3 osoby chyba nie miały ściąg i w tym ja, ale o tym chyba już wspominałam. Więc jedni ściągi, inni żyją nadzieją jak np. ja. :)
Zaczyna się lekcja. Pani jednak nie przełożyła albowiem stwierdziła że było już dawno zapowiedziane i nie przełoży. "Ok, będzie jedynka." Kartki rozdane, spoglądam na swoją i stwierdzam że to jakaś czarna magia a nie prawo. :) Nie no znowu aż tak źle to nie było. Zerkam na prawo, do mojej Natalki, coś wie... Coś tam się spisało, ale nie wszystko. Bowiem okazało się że coś jednak tam wiedziałam. Dwa punkty zyskałam dzięki swojej wiedzy, a 3,5 dzięki Natalce :)
Więc podsumowując nie ucząc się ani trochę zyskałam 5,5 pkt. na 7. Wiec będę miała 4. Jestem z siebie dumna.
Wiem, wiem że to nie sprawiedliwe. Ale ludzie zrozumcie każdy nieraz musi tak postąpić :D To już jest wpisane w życie ucznia. Ważne że nie używałam żadnych ściąg.
Może moje życie nie jest zbytnio ciekawe, ale w niektórych momentach skomplikowane a czasami nawet beznadziejne... Jednak są osoby, dla których warto żyć i dzięki którym w ogóle tu jestem. To właśnie im dedykuję wszystkie poniższe słowa...
Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz