Jednak wróćmy do dzisiaj. Przełożyli nam historie na lekcje piątą, więc do szkoły jechaliśmy na lekcję drugą. Dobre i to, zawsze ta godzinka snu więcej. Wieczorem nie ma czasu na sen, bo czytam i się edukuję więc muszę korzystać rano. A jutro chyba skorzystam na jakiejś lekcji ;) Nie no żarcik.
Dzisiaj lekcje zaczęłam z grubej rury. Od niemca. Ale powiem wam, choć nie wiem czy czasami już nie wspominałam, w tym roku wole bardziej niemiecki niż angielski. Masakra. Potem nuda, nuda, nuda bo pracownia ekonomiczna i to aż dwie. Historia. Pani opowiadała o temacie coś tam, trochę nawet słuchałam. Gdy nagle dostałam sms. Wiem na lekcji nie wolno używać telefonów komórkowych. Ale jeżeli byłoby to coś ważnego? No przecież musiałam sprawdzić :) "jade do mc donalds o 14 chcesz frytki?" Ja takie zdziwko O_o No ale ja bym nie chciała? Niemożliwe. I takim oto cudem Rafał się bardzo dobrze spisał. Po lekcjach przywiózł mi frytki. Pomyślał o mnie ;D Nawet mi zrobił focię na swoim rumaku :) ;
Po krótkiej rozmowie się rozdzieliliśmy. O 15.30 spotkałyśmy się z Dominiką na rynku i poszłyśmy do świetlicy. Tam godzinka bardo szybko minęła, miałam jakoś wrażenie, że zbyt szybko. Fajne są tam te dzieciaki. Za razem robi się cos pozytywnego i fajnie bawi. A fakt, iż w domu dopiero po 17 już pominę :)
Jeszcze jedna fotka, którą zrobiła mi Natalia przed lekcją historii. Zamiast przypominać sobie co było na ostatniej lekcji wybrałam sobie lepsze zajęcie. :
Książka pt. "Cień wiatru" jestem dopiero na 100 stronie, ale zapowiada się bardzo ciekawie. ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz