Dom, łóżko, odpoczynek... ale mnie to ucieszyło przed niecałą godzinką :)
Nie ma to jak to od 9.40 do 20 być w ostrowie ;D Cały dzień na nogach. Pobudka o ósmej, jakieś śniadanko (co się u mnie rzadko zdarza ), potem na autobus. Na dodatek musiałam biegnąć. Koszmar normalnie :) Ale zdążyłam... Miła przejażdżka, bo Pyśka też jechała. Na miejscu spotkanie z Dominiką, obejście targu włączając oczywiście oglądanie różnych ciuchów itp., odwiedzenie kilku sklepów no i podróż do galerii. Na nóżkach, to kawałek drogi jest, ale szybko przeleciało. Pod galerią dołączyła do nas Daria. Potem to już tylko czerwone czapeczki na głowy, identyfikatory- czy jak to tam się nazywa na szyje, puszki i cegiełki w dłonie, no i jazda, sprzedawanie na całego. Tak, łatwo się mówi, żeby to jeszcze chcieli kupować. Od większości słyszy się tekst "Dziękuje, już mam", ale to nic dziwnego. Było nas tam chyba zbyt dużo. Ale zdarzali się tacy co kupili. Najczęściej, starsi panowie. Taki z wąsikiem i krawatem :) często jeszcze ludzie z dziećmi. Ludzie różnie na nas reagowali. "Jak będę wracał", "nie mam drobnych", "żona wzięła pieniądze" :), "nie mam gotówki, płacę kartą"...Zdarzali się również tacy, co nie chcieli cegiełek, a wrzucili kasę. Kazali wypisać na siebie, bo może szczęście przyniesie. Za to niektórzy ludzie to już chamówa. Gadacz do człowieka, mówisz ładnie "dzień dobry" itp, itd, a on nawet nie powie "nie dziękuję" baaa... to nic, nawet na ciebie nie spojrzy. Chamstwo po prostu.
Chodzić sześć godzin po całej galerii, większość czasu nawet marznąć w wejściu, tylko po to żeby sprzedać kilka cegiełek, może aż po to... Właśnie, marznąć. Jak zimno było, masakra. Ale na szczęście tam w wejściu muzyczka była ;D, więc można było się trochę poruszać i pośpiewać :)
Liczy się to że mogłam pomóc i że po prostu było fajnie. Miło, zabawnie no i sympatycznie.
A teraz? Koszmar ;/ Nogi bolą max, i gardło do tego. Tak mnie w środku jakoś kuje, ale co tam, przeżyje. Mandarynki działają na mnie uzdrawiająco :)
Może moje życie nie jest zbytnio ciekawe, ale w niektórych momentach skomplikowane a czasami nawet beznadziejne... Jednak są osoby, dla których warto żyć i dzięki którym w ogóle tu jestem. To właśnie im dedykuję wszystkie poniższe słowa...
Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"
Fajnie, że robisz takie pożyteczne rzeczy...
OdpowiedzUsuń