No to zacznijmy może od czwartku. Czas szkoły mało co pamiętam na tą chwilę. Wiem że w czwartki są fajne lekcje, więc były luzy. Dało się to wszystko znieść.
Lepsze było popołudnie.
Zakupy... Po których stwierdzam, iż jedna przebieralnia jest trochę za mała jak na dwie nastolatki, ale przy odrobinie chęci idzie się zmieścić :)
Chyba te babki w sklepie nas szybko nie zapomną, ale ok. Następnym razem może jakieś zniżki, za odrobinę niższy ton śmiechów. hue hue... Nie no ale odjazd był. Na długo pozostanie w pamięci.
Kilka Fotosów :)
![]() | |
Inne O_o |
Bez zdjęć się nie obeszło. My wszystko uwieczniamy :)
Malutkie odwołanie do fotki powyżej. Z tymi spodniami była największa frajda. Gdy już założyłyśmy stwierdziłyśmy, że są one inne i to w taki śmieszny sposób. Słowo "inne" powtórzyło się chyba 5 razy, a na końcy poinformowałyśmy jeszcze przy tym ekspedientkę. Generalnie był śmiech...
Noo... i tu już były te same. Stwierdzam pisemnie, że mamy taki sam gust.
Ta para była ostatnia z przymierzanych. Druga z serii "takie same" :)
A najlepsze było to ;)...
Tylko się nie przestraszcie
No cóż... To były efekty naszej ciężkiej pracy.
Było fajnie i trzeba to powtórzyć. :)
Po zakupach przyszedł czas wrócić do szkoły. Zajęcia dodatkowe. Tym razem koszykówka, której przyznam nie wspominam za dobrze. Niestety ale na niej były dziewczyny z mojej byłej klasy. Ja bym im może pokazała na co mnie stać. Tylko że to są pierwsze miesiące nowej szkoły i ja nie chce od razu podpadać nauczycielom. Na początku należy pokazać się z dobrej strony. Więc najzwyczajniej w świecie ignoruje je, nie zniżam się do ich poziomu. Nie trawie takich ludzi. Są mądre tylko w grupie. Siedem na jednego, tak jak dzisiaj startowały na Dominikę to nie jest zbyt fair. Ale cóż tacy ludzie też są na ziemi i trzeba się z tym pogodzić.
No, a dziś?
Druga część dnia nie zbyt udana. Niesamowicie boli gdy po dłuższym czasie wraca się do tego całego syfu. Żyję teraz nadzieją że to wszystko nie potrwa długo. ;//
Za to pierwsza połowa dnia... po pobudce o 5.10 :) czaicie. Jeszcze bym zaspała. O_o jakby nie sms od pewnej osoby ze zdjęć powyżej :) Podróż na przystanek przy świetle księżyca. Gwiazdy dzisiaj niesamowicie mocno świeciły. No potem bus i szkoła. A tam lekcje skrócone, każda po 30 minut, więc weekend zaczęłam o 12.10 Dość szybko ;D I to mnie cieszy. W poniedziałek też będą półgodzinne :) i to nie wszystkie, bo później akademia i ślubowanie ;)
Wracając jednak do dzisiaj. Jest jedna osoba, która mnie jakby to powiedzieć trochę denerwuje, trochę smuci i trochę daje do myślenia. Otóż Martyna. Ona mi tego nie powie w prost, ale ja to czuje że ma mi coś za złe. Ja nawet podejrzewam co. Najpierw Natalia, a teraz Dominika. Ale ja nie rozumiem tego: proponuje, żebyśmy gdzieś poszły to ona nie chce, proponuje żeby została na siatce to ona nie chce, na przerwie stoimy razem to gadamy, ale jakoś nie ma tego czegoś co było kiedyś. To że ja spędzam miło czas z Dominiką nie oznacza przecież że zapomniałam o Martynie. Ona zawszę będzie najważniejsza. Moja pierwsza siostra :) najważniejsza ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz