No to witam wszystkich w wieku szesnastu lat i kilku tam godzin :)
Jestem z siebie dumna, że dożyłam tak wysokiego wieku ;D
Dobra, dobra koniec żartów...
2 październik- od samej północy zapowiadał się dobrze :) Pierwsze życzenia napłynęły siedemnaście po północy, następne chyba 15 minut później...
Przejdźmy może już na okres szkoły. Jazda autobusem. Koszmarna i bardzo nudna. Zaczęłam sobie powtarzać na pracownie ekonomiczną ale nic z tego nie wyszło. Więc schowałam zeszyt i pogrążyłam się w muzyce z słuchawek. Jakoś przeleciał ten transport i dotarłam do szkoły. Pojawił się pierwszy prezencik (oczywiście nie wliczając niedzieli) i buziak. Dominika się kłania :)... NO potem niemiecki. Miała być kartkóweczka, ale pani zapomniała więc wypadało wykorzystać sytuacje i powiedzieć, że ma być za tydzień. I tak też się stało. Gdyby co ja nie kłamałam bo ani słowem się nie odezwałam ;D Nawet dzisiaj w miarę aktywna byłam na niemcu. Normalnie gdy siadam z Dominiką w ławce zaczynam jarzyć lekcję. Na Angliku to samo było ;) Dzwonekkk... Przerwa... Długo wyczekiwana. A mi się na tej przerwie miało. Weszłam do klasy, gdzie druga grupa miała lekcje, bo podczas przerwy siedzieli w klasie i zaśpiewali mi sto lat- przyznaje się, ale mi się miało heh... ;) Później nadszedł koszmar dnia... Sprawdzian ;/// Nic prawie nie wiedziałam. Na sześć zadań dwóch nie zrobiłam. Jedno z teorii, jedno do wyliczenia. Ale ja jestem głupia. Wzór dobry napisałam, a nie obliczyłam. Moja mądrość mnie przeraża. Ok, to teraz się przyznam na tych dwóch lekcjach pracowni mnie waliło. Co prawda nie wiem co było tego powodem, ale mnie jakoś brało ;) Uwielbiam ten stan :D Może chociaż trójeczkę dostanę. Potem chyba edukacja prawno-policyjna, ekonomia, historia... i nic więcej. Czyli nudy. Miał być jeszcze WF ale nam odwołali. Właśnie już się mogę cieszyć, bo w czwartek też jest odwołane, czyli dwie lekcje mniej. Superrr!!!
Po lekcjach przyszedł czas na świętowanie! Bez tego nie może być ;) Z Martyną i Dominiką wybrałyśmy się do pizzerii. W planach był McDonalds, ale zdanie zmieniłyśmy- może to i lepiej. Tak miło urodzin dawno nie spędziłam. A tu proszę... Pierwszy rok w ekonomiku nowi ludzie i świat się zmienia. Te wszystkie powody do śmiechu, te odpały, żarty... I jeszcze jeden wielki plus dla was pomysł z pokojem i łazienką- był świetny. Podejrzewam że Martyny :) Nigdy nie zapomnę tego dnia!!! Jesteście wielkie :) Bo najważniejsze to cieszyć się nawet z małych rzeczy. Powiem szczerze, że dla mnie to była nawet wielka rzecz, bo przecież rzadko się zdarza moment, w którym możesz z super ludźmi spędzić trochę czasu na rozmowach i żartach. Takie chwile trzeba doceniać, bo nigdy więcej mogą się nie przydarzyć. Przecież nie wiadomo co przyniesie nam jutro. Więc ja biorę tą chwilę, zamykam w kopercie w wkładam głęboko do serca, tak żeby nigdy nie odleciała...
Coś mi się wydaje, że chyba trzeba by to kiedyś powtórzyć ;D heh...
Dzięki!!
Może moje życie nie jest zbytnio ciekawe, ale w niektórych momentach skomplikowane a czasami nawet beznadziejne... Jednak są osoby, dla których warto żyć i dzięki którym w ogóle tu jestem. To właśnie im dedykuję wszystkie poniższe słowa...
Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz