Człowiek jest wiel­ki nie przez to, co po­siada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II


"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"


wtorek, 4 września 2012

Zmęczenie

Po mimo okropnego męczenia dopisuje mi nawet dobry humorek ;)
Dzisiaj był strasznie długi dzień który zleciał bardzo szybko. Pełno robot i tak jakoś się szybko ciemno zrobiło. Nawet z Rambem nie zdążyłam sie pobawić, znaczy zdążyć bym może jeszcze zdążyła, ale padałam jak to tak grzecznie mówiąc na twarz więc nie byłam w sanie ;D

Dzisiaj chyba pójdę do swojej komnaty zadumy trochę szybciej :) Ponieważ jutro trzeba przed siódmą wstać ;/ Koszmar... a to dopiero drugi dzień. Ja chce wakacje!!! Na szczęście niedługo piątek i weekend ;-) Wyśpię się może w końcu.

Dzisiaj w szkole nudy max! pierwsze lekcje to zapoznanie z PSO czy jak to tam się nazywa, czyli czterdzieści pięć minut siedzenia na czterech literach i robienie NIC. A w między czasie nauczyciel próbuje nam tłumaczyć jak wygląda jego prowadzenie lekcji i jak ocenia. Pierwsze była gegra. Gościu nawet spoko. Da się przeżyć. W ogóle nauczyciele na pierwszy rzut oka są spoko. Wydają się mili. Potem jakoś religia, edukacja prawno-policyjna, niemiec, WF, podstawy ekonomi, i coś jeszcze tylko nie pamiętam. I oczywiście w innej kolejności. Aaa... i facet od wf jest super :) Pan Miczke 2 ;D nie no żart, ale jest równie zajefajny... ;)

Nowa ciekawostka o której muszę wspomnieć. Udało się. Będę chodzić do klasy z Tyną, Sylwią, Pandą i Ptakiem. Znalazła się dziewczyna która się ze mną zamieniła. Więc może będzie trochę lepiej. Gadałam z Beatą i z tego co mówiła to też by chciała się przenieść. Trzymam za nią kciuki, bo jej nie zazdroszczę. Ta klasa jest jakaś zryta! Normalnie patologia ;D Ale ja to zawsze mam pecha ;) Przyzwyczaiłam się.

Dzisiaj Pyśke widziałam ;) jechałam z nią do szkoły i ze szkoły :) chociaż w autobusie się widujemy, zawsze to coś ;)

A co było po szkole? Yyyy... przyszłam 16.20- coś tak. No i zjadłam obiadek, trochę usiadłam i TV oglądałam z babcią, a później robiłam z tatą sok :) Trochę nam to zajęło. A na koniec Dawid zrobił wyśmienite tosty... Wiecie jak to smakuje gdy się je tosta zrobionego przez brata? Jak nie to żałujcie :) Potem wypadało ogarnąć kuchnie po tym wszystkim, wypełnić jeszcze kilka innych obowiązków no i tak właśnie minął mi dzień do godziny 20.30. Dopiero potem uruchomiłam laptopa. A teraz jestem przeszczęśliwa że mogę leżeć na łóżku i wypocząć :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz