Wczoraj było jednym słowem okropne, takie chore. Oczywiście w dosłownym tego słowa znaczeniu. Przeziębienie. Wykończyło mnie to. Najpierw szkoła. Czułam się jakbym była, a za razem jakbym nie istniała. Wszystko mnie bolało. Ludzie mówią do mnie, ja nie kojarzę o co im chodzi. Dziwne to było. W głowie szum. Tak cały czas. Raz zimno, raz gorąco. To takie uczucie jakbym leżała sama, na jakimś odludziu przez jakiś rok. Nie ruszając się, nic nie mówiąc, nikogo i niczego nie widząc. Okropieństwo. Tylko szum, który doprowadzał mnie do szału. Niemiecki- tak mnie gardło bolało, a tabletki nie pomagały. Miała być kartkówka, ale nam nie zrobiła chyba zapomniała. I zapytała Dominikę. Ta facetka jest jakaś zryta. Dominika odpowiedziała na wszystkie pytania tylko ie na jedno, w kilku popełniła błąd ale się poprawiła. I dała jej 3+. 4 co najmniej powinna dostać. Chamstwo moim zdaniem. A tyle pytań jej zadała że masakra. Potem same nudy były. Ooo... pierwsza jedynka wpadła do dziennika. Edukacja prawno-policyjna. Ale to było głupie. Przed lekcją stałam pod klasą i myślałam żeby czasami nie gadać z nikim bo mnie zapyta. No i stało się. Przecież musiałam zapomnieć i zagadać do Martyny. Bym przecież nie była sobą. Padło pytanie, a odpowiedzi brak. No cóż. Dostałyśmy jeden. Ale miałam nerwa. Ale niby to wymazała. Martyna mówiła, że z nią gadała czy coś, a ta wzięła gumkę i zmazała. Ufff... a mi ulżyło. A na historii? Jakbym zdecydowała się odpowiadać poprawiłabym to głupie trzy na cztery. Ale ja głupia powiedziałam, że nie będę. Nie byłam świadoma tego że tyle potrafię. Nauczycielka jest spoko, myślałam że doproszę się w końcu czwóreczki ale ona się tylko uśmiechała na moje propozycję ;) Ostatecznie dopisała mi tylko plusa do trójki. I dostałam 3+. Może następnym razem będzie cztery :) Na końcu był wf. Koszmar. Stan zdrowia naganny, ja niewidoczna, a wf wykańczający. Jak tu to wszystko pogodzić? Ja wszystko potrafię. Na szczęście nie było aż tak źle. Okropna rozgrzewka, później rzut piłką lekarską, czy jak to tam się nazywa. To był ból ;/// Nie dosyć, że mnie nadgarstek bolał max, to jeszcze mi kazali jakąś ciężką piłką rzucać. Znęcają się nad uczniami!!! Na szczęście później była tylko gra w siatkę. To mnie rozluźniło :) Fajnie się grało, ale krótko. Gdy szłam na przestanek, tak jakoś fajnie było jak nigdy. Słuchawki w uszach idę przez rynek. Patrzę z jednej strony dziadek karmi gołębie, patrzę z drugiem młody facet trzyma na rękach malutkie dziecko, gdzie indziej siedzą pary zakochanych i nad czymś dyskutują, a jeszcze gdzie indziej w samochodzie facet się denerwuje, bo zapewne mu się śpieszy.... Fajnie tak poobserwować ludzi w różnych sytuacjach.
Na końcu stwierdziłam, że ten wf mnie trochę wyleczył, bo znacznie lepiej się poczułam chociaż na godzinkę, bo gdy wróciłam do domu było to samo. Cały dzień nic nie jadłam, tylko kawałek chleba na kolację. Poszłam spać znacznie szybciej niż zawsze bo po 23 było. Usnęłam nawet laptopa nie wyłączyłam. ;) To przez to przeziębienie :///
A dziś? Fajny dzień. Trochę odpoczynku. Do szkoły nie szłam, bo jechali na te piaski, a ci co nie jechali to mówili że nie idą. Więc stwierdziłam sama nie pójdę. Więc odwiedziłam Koryta. Tam jak zawsze miła atmosfera i wspaniała gościnność. Szkoda że teraz tak szybko mi się nie trafi taka okazja :( Czas mi przeleciał zdecydowanie za szybko!!! To było okropne. Wtedy kiedy nie ma to pędzi jak szalony.. A jakby mógł to nie chce.Więc podsumowując dzisiejszy dzień, był świetny. Dawno nie miałam okazji żeby się tak pośmiać :) Fajnie się bawiłam, więc
DZIĘKUJĘ :)
Może moje życie nie jest zbytnio ciekawe, ale w niektórych momentach skomplikowane a czasami nawet beznadziejne... Jednak są osoby, dla których warto żyć i dzięki którym w ogóle tu jestem. To właśnie im dedykuję wszystkie poniższe słowa...
Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz