Elegancko... Nie wiem kto mądry wymyślił szkołę od 7.10. To jest koszmar! Tak nie może być ;) Bo przecież żeby się ogarnąć i zdążyć na autobus który odjeżdża 6.03 trzeba wstać o 5.30, no może 5.40 =) Nie wyobrażam sobie tego jakoś! Na dodatek pierwsza lekcja jest z podziałem na grupy czyli nie będzie ani Martyny, ani Natalii. Koszmar!!! Czyli sen przez całe czterdzieści minut. Nie no. Uważam na lekcjach heh... na niektórych :) A tak serio to ta szkoła jest jakaś dziwna, ok może nie szkoła ale nasza wychowawczyni i ten cały plan lekcji. Mam nadzieje że to tylko przez ten pierwszy tydzień będą problemy z planem. Nie czaje tego mieli 2 miesiące wakacji to mogli wymyślić ten cały plan lekcji a nie teraz. Nie wiem jak oni to robią że mamy mieć w tygodniu cztery lekcje angielskiego a mieliśmy jedną, natomiast druga grupa miała już pięć. Ale co tam, to nie mój problem. A co do wychowawczyni to mam pecha. Już od czwartej klasy mam pecha. Czy chociaż raz nie mogłabym mieć jakąś fajną? W gimku przetrwałam od klasy czwartej do trzeciej gim. to i teraz przetrwam te cztery lata. Oj w piątej klasie było super, ale bodajże tylko przez pół roku chyba. Pani Będzieszak była super! Pamiętam ją ;) A do tego ta niezapomniana wycieczka...Którą nawet nauczycielki z uśmiechem wspominają.
A jutro po tej przedwczesnej pobudce tylko dwie lekcje. Zawsze to jakieś pocieszenie... to nie wiem dlaczego nam każą tak wcześnie wstawać. Będziemy mieć zajęcia integracyjne. Żeby się lepiej "poznać" heh... Przecież my się już znamy. Ok, może nie wszyscy, ale jest grupka osób z którymi się miło spędza czas. Przerwy mijają bardzo szybko. To może nas chociaż puszczą prędzej do domu :) Fajnie by było tak szybciej wrócić. Od środy jest fajnie w szkole. Porównując dwa ostatnie dni do wtorku i poniedziałku to jest ogromna różnica. Beata też się przeniosła, ale niestety nie do nas :( poszła na księgowość, chodzi razem z Natalią K.
Jeszcze wspomnę o nauczycielach. O tej naszej już wspominałam. Taka, jak to Sylwia mówi "groźna" ;) do kitu jest. Nawet nie umie dobrze planu lekcji nam podać. Wczoraj nam mówiła że dzisiaj będziemy mieć pracownie ekonomiczną, a mieliśmy pracownie biurową. Całkiem co innego. Tyle jest teraz tego wszystkiego że się prawie gubię. Wróćmy do nauczycielek. Jedna od prawa jest fajna. Oczywiście jak na początku. Potrafi rozmawiać z uczniami i ma podejście. I dużo się uśmiecha, a to samo mówi za siebie. Facet od gegry też spoko. Nie umie mówić "R" Pyta co lekcje, ale i tak jak na razie go lubię. A ta od tej całej pracowni biurowej taka dziwna. Ale nie najgorsza. Pani od anglika jest fajna ale nie wiem czy z nią będę mieć. Moja była wychowawczyni. Milutka. A WF, mieliśmy mieć z tym fajnym kolesiem, a nam dali jakąś jędzę. Kolejny Koszmar.
Więcej na razie nie powiem bo nie pamiętam. :) To dopiero początki. Mam jednak nadzieje że nadal będzie fajnie.
Tylko jest jeden problem. Ale nie mam ochoty tutaj o tym pisać. Mam nadzieje że to wszystko się ułoży.
Może moje życie nie jest zbytnio ciekawe, ale w niektórych momentach skomplikowane a czasami nawet beznadziejne... Jednak są osoby, dla których warto żyć i dzięki którym w ogóle tu jestem. To właśnie im dedykuję wszystkie poniższe słowa...
Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz