OTCHŁAŃ- książka pisana w pierwszej osobie liczbie pojedynczej, czyli główny bohater opisuje swoje wydarzenia z życia. Dokładnie to opisuje jak trafił i cały swój pobyt w więzieniu dla nastolatków. Oczywiście nie znalazł się on w takim zwykłym więzieniu. No chyba, że jedzenie na każdy posiłek papki zrobionej z psujących się jakiś resztek, gigantycznych ochroniarzy, mutantów, którzy co jakiś czas nocami wybierają sobie więźniów, którzy mają później już nie powrócić i wiele innych ciekawostek ktoś uzna za normalne, no to szacun. Książka mi się spodobała, co prawda nie należy do tych z których można wiele wynieść, ale z każdej książki można wynieść choć trochę. A w tej jest fajny wątek przyjaźni. I oczywiście trzyma w napięciu, bo nie wspomniałam że chłopak- Alex wraz z przyjaciółmi chcą być pierwszymi, którzy uciekną z więzienia z którego przecież nie ma ucieczki.

Jakby co to polecam, bo mnie na serio wciągnęła, tylko że jak już mówiłam to czas sprawił że zajęło mi to tak wiele dni.
A teraz chyba zabiorę się za następną. Zamierzam wziąć pod kaliber "Nieuleczalny optymista". To jest w formie pamiętnika czy coś. Ale więcej szczegółów jak skończę. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz