A więc z rana wzięłyśmy się za malowanie. Pędzę w ruch i do przodu. Tylko, że nie minęła chwila to stwierdziłam iż malowanie palcami sprawia większą frajdę i w ten oto sposób nasze ręce wyglądały tak:
Przyznam, że nam wyszedł zacny kolorek, taki złocisty.
Co do naszego dzieła, wiec tak. Plan był taki: optymistycznie i kolorowo. Trochę nie jest tak jak miało ale jest fajnie. Chodziło mi o to, by chociaż coś w tych moich czterech ścianach było optymistycznego i z radością patrzyło na świat. Ja ostatnio coś jakoś nie potrafię to mam zastępstwo.
A oto efekty:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz