Człowiek jest wiel­ki nie przez to, co po­siada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II


"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"


poniedziałek, 16 lutego 2015

Witajcie FERIE 2015

Dopadła mnie jakaś chandra.
Powinnam napisać coś z sensem a teraz znowu będę nawijać o sobie. Jednak obiecuję (jeżeli kogoś o jeszcze obchodzi) niedługo pojawią się jakieś "obserwacje.....". Jak na razie nie mam siły, nastroju i weny, a każdy ko od czasu do czasu coś pisze wie, że wena potrafi przyjść w każdym momencie.
Oficjalnie ferie uważam za rozpoczęte. Pochwalę się, dziś z rana, na dobra koło dwunastej było zrobiłam parę kilometrów. Wkurzyłam się jednak bo wyłączył mi się licznik i prawie połowę trasy przebiegłam z wyłączonym, ale przecież biegam dla siebie i ważne, że mój mózg i ciało wiedzą ile przebiegłam, a nie aplikacja w telefonie. Na drugi trening przyszedł czas wieczorem. Wskoczyłam w spodenki i buciki i niecałą godzinkę ćwiczenia na spalanie, mięśnie brzucha i na mięśnie nóg. Już wczoraj miałam zakwasy i dzisiaj dałam mocniej popalić mięśniom więc boję się co będzie jutro :) Ale ja kocham zakwasy, przynajmniej czuję że coś robię :) Jeżeli jeszcze chodzi o dzisiejszy dzień to oglądnęłam Snajpera i Witaj w klubie. Zmierzam jeszcze poczytać, ale jeżeli zaczęłam tutaj to wątpię czy to wypali.
Jeszcze słów parę na temat, który już poruszyłam, czyli bieganie. Wiem, ostatnio często o tym mówię. Jednak jestem na siebie wściekła. W ostatni tydzień strasznie sobie odpuściłam. Nie potrafiłam czerpać tej przyjemności, którą zawsze miałam po pokonaniu dystansu. Tak po prostu beznadziejnie się poddałam. No tak, CAŁA JA! Nie potrafię nic zrobić tak jak by to należało.
Powiecie, że jestem głupia i ja się z wami zgodzę...
Jednak Wy powiecie, ze dlatego, bo przejmuję się tym, iż jednego tygodnia się poddałam, po co w ogóle biegać?
A Ja powiem, że dlatego właśnie, bo się PODDAŁAM, że nie potrafię dać rady, gdy jestem tak blisko wymarzonego celu PODDAJE SIĘ. Nie potrafię być silna! Czegoś mi brakuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz