Chwila spokoju... na to czekałam długo. Choć chwila to za dużo powiedziane, przecież muszę jeszcze napisać artykuł do gazetki. Nawet się pochwalę, że już zaczęłam, przed czasem, ale jeden szczegół, chyba będę musiała zacząć jeszcze raz ponieważ pojechałam chyba za mocno. :) Jaki ten ostatni czas jest okropny, pędzi jak szalony, a ja nie mam czasu się ogarnąć. Do tego jeszcze jutro będzie wywiadówka, jak to wydarzenie przeżyje to będzie cud wielki. Musze poprawić te oceny, w szczególności NIEMIECKI! Ludzie proszę was, weźcie ode mnie ten język! Ja nie chce. A na jutro- angielski zawodowy- trzeba by się trochę nauczyć, powtórzyć, coś ogarnąć, bo nie mam siły. Nie ma jak to być na nogach od 5.20, ale na szczęście już po środzie, jeszcze tylko czwartek i piątek. No i wyczekiwana sobota, a ta sobota zapowiada się bardzooo ciekawie :) Choć nic więcej nie mówię, bo nie chcę zapeszać. Wczoraj był w miarę fajny dzień, dobra inaczej. Wczoraj był fajny wieczór. Pojechałam z tatą do cioci, by zawieź babci trochę ciuchów, bo na razie jest tam, jak to stwierdziła nie chce teraz być sama w domu, wróci niby w niedziele. No więc wchodzę do cioci, a na schodach już słychać Nikodema, no to już wiedziałam, ze zapowiada się ciekawie. Graliśmy w grę, potem układaliśmy wieżę, na końcu młodego wyobraźnia poleciała tak daleko, że z pudełka od gdy stworzył więzienie, a dwa klocki to byli ludzie, których trzeba tam zamknąć, ja nie wiem do tej pory na czym polegała moja rola w tej zabawie. Gdy zapytałam co mam zrobić, to mi powiedział, że tam ( w pudełku, które tyło więzieniem) trzeba śpić, bo tam jest uszko. :) Powiedziałam mu że mówi się łóżko, no to też zaczął kombinować ł, łó ły, łó, aż w końcu zadowolony po niedługim czasie i zaledwie kilku próbach wydobył z siebie- łóżko, po czym i tak stwierdził "a ja na swoje łóżko mówię uszko" I tak musiało wyjść na jego :). Następnie robił zdjęcia moim telefonem, a później bawiliśmy się w roboty. Niestety pozwoliłam mu się pokonać tylko raz, wiem nie mam serca, no ale cóż i tak miał niezłą frajdę gdy przegrywał. Później mu niestety uciekłam i poszłam odwiedzić Sandrę, tam się załapałam na odrobienie zadania domowego. I stwierdzam, że chcę wrócić do klasy trzeciej. Nie ma jak to napisać prognozę pogody. Chciałabym mieć takie zadania domowe :) Niestety co dobre się szybko kończy, przyszedł czas na powrót do domu, a co za tym idzie i na naukę. Miałam dość, ile można. to był 3 dzień z rzędu kiedy to uczyłam się na PDG. Rzygałam tym! a i tak nie dostanę więcej niż 3 Ponieważ nie rozumiem tego. Wykułam kilka regułek, co prawda i tak dostałam inne :) ale własnie takie jest moje szczęście :) Pisałam ale tak na prawdę nie wiedziałam co. Zdarza się :D A teraz mykam odpocząć i polenić się :)
No i że tak powiem w końcu dzisiaj miałam chwilę w busie by książkę otworzyć :) po tygodniowej przerwie w końcu przyszedł ten moment.
 |
Czyli jednak to co mam w pokoju można w jakiś sposób nazwać porządkiem :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz