Chyba nie o tym chciałam dzisiaj pisać. Kilka nocy z rzędu nie mogłam spać, kilka ostatnich dni pogrążona byłam w różnych myślach. Do jakiego wniosku doszłam? Chyba do żadnego. Jestem pewna, że chciałam, aby moje życie przybrało inny bieg. Jakbym dostała teraz jedno życzenie, poprosiłabym o cofnięcie czasu. Jakieś kilka dobrych lat. Nie wiem czemu, ale chciałabym zacząć wszystko od nowa. Pobyć dzieckiem, chciałabym jeszcze raz zasmakować tej wolności, kiedy nic cię nie martwi, nie ma wszelkich problemów, nie wiesz co to prawdziwy ból. Taaa.... tylko czasu się nie cofnie. Nigdy już nie przeżyje tych samych dni, nigdy nie zacznę niczego od początku. Z chęcią niektóre wydarzenia przeżyłabym inaczej, niektórych ludzi bym sobie odpuściła, a o innych powalczyłabym inaczej, bo teraz i tak ani tych, ani tych nic nie obchodzi. Przepraszam, przyjdą gdy będzie trzeba w czymś pomóc. Ale cóż takie jest życie. Nie zbyt kolorowe, ale też nie całe czarne. A w przedszkolu wszystko było prostsze. Potem podstawówka, przyjaźnie, które coś znaczyły. Nie zapomnę tego, osoba, która dziś jest zwykłą koleżanką, a kiedyś najlepsza przyjaciółka. Kłótnia? tak była, najdłuższa trwała chyba jeden dzień. Oglądałyśmy Króla Lwa, chodziłyśmy razem do szkoły, odwiedzałyśmy się bardzo często, nawet w chorobie, różne zabawy, wyobraźnia działała. To były czasy. Dzisiaj ludzie się chyba zmienili. A może to ja się za bardzo zmieniłam, może już na to wszystko nie zasługuję, a może po prostu jest lepiej tak jak jest. Może powinnam poradzić sobie z tym wszystkim sama, a może w ogóle nie powinnam sobie poradzić. Co jest przykre? Najbardziej to, że chcesz z kimś pogadać, ale nie ma z kim.
"I ciągle mam nadzieję, że...
Że chyba wiesz, co robisz, Boże. " - i tą nadzieją chyba będę żyć, bo nic innego nie pozostaje.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz