Człowiek jest wiel­ki nie przez to, co po­siada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II


"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"


niedziela, 29 września 2013

Co piękne to zbyt krótkie

Czy tylko mi się wydaje że te weekendy są zbyt krótkie?
Powinien być jeszcze jeden dzień, który można by poświęcić na poczytanie książki, nauczenie się czegoś, może napisanie jakiegoś wiersza, własnie bo konkurs tuż tuż... Nie ma weny, a jak jest wena nie ma czasu. A co do weekendu co to są dwa dni? Piątek się nie liczy bo jak się wróci ze szkoły to się nic nie chce. Sobota- trzeba posprzątać domek, pomóc trochę tacie w miarę możliwości, potem kościół, jak się wraca to już ciemno i pozostaje oglądnąć coś w TV lub "posiedzieć" w necie. No i po sobocie. Przychodzi niedziela, w niedziele się nic nie chce, ale człowiek musi się uczyć bo w poniedziałek do szkoły, na szczęście na godzinę 12.30 więc można się wyspać i w autobusie się pouczyć i powtórzyć to co będzie potrzebne. Niestety następny tydzień nie należy do luźnych tak jak ten nie należał. W poniedziałek kartkówka, wtorek sprawdzian, środa... heh w środę praktycznie nic nie ma, ale ja nie pisałam tydzień temu kartkówki więc raczej będę musiała ją napisać, czwartek kartkówka- "tylko" 100 angielskich słówek, oczywiście 90% z nich nigdy nie słyszałam i piątek- w piątek nic zaplanowanego nie ma i mam nadzieje że tak pozostanie, bo w czwartek nie będzie czasu na naukę.  Mam nadzieje że dotrwam jak najdłużej bez oceny niższej niż dostateczny, po pierwszym miesiącu mam trzy ocenki, dwie piąteczki i czwóreczkę. Jakby tak dalej było to bym nie pogardziła. Oczywiście lepiej idzie niż w tamtym roku, bo wtedy to pierwszą moją oceną było 2+, ale na szczęście w tym roku nie ma geografii :) Ale jeszcze miesiąc się nie skończył, jeżeli jutro pani odda sprawdziany z polskiego i dostane mniej niż trzy to będzie załamka. Sprawdzian nie był trudny, nie potrafiłam odpowiedzieć tylko na połowę pierwszego pytania i na połowę ostatniego. Ale brakło mi czasu. 11 pytań, w których trzeba było się w miarę rozpisać i tylko 40 minut. Więc żeby nie tracić cennych minut zostawiałam niedokończone zadanka, aby później się dłużej zastanowić, bo wyleciało na chwilę z głowy, ale później nie było kiedy więc zamiast 5 przykładów zostały 3. Wolałabym dużo bardziej odpowiadać niż pisać, było by to o wiele prościej dobrać w słowa. Ale cóż. No i jeszcze zostaje ocena z sprawdzian z matmy. Liczę chociaż na 4, ale znając mnie popełniłam banalny błąd w najprostszym zadaniu i będzie dużo mniej. Ale nie ma co mówić na zapas, będzie co będzie, najwyżej wykuję na poprawę.
A teraz zmykam zjeść jakąś kolację i wracam uczyć się na prawo :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz