Człowiek jest wiel­ki nie przez to, co po­siada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II


"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"


środa, 18 września 2013

Hipcio

Koniec... Co prawda nie wszystkiego, ale to co najważniejsze to zrobiłam. Pozostała mi dodatkowa nauka angielskiego i czytanie książki. Mam problem, bo chce przeczytać do piątku, a zostało mi przeszło 100 stron. Niby to jest nic, ale nie ma kiedy czytać. Zostaje mi tylko jutro autobus powrotny, mam 9 lekcji to sobie usiądę. W szkole nie będzie kiedy, w domu też brak czasu. Przydałyby mi się dodatkowe dwie godziny w dobie. Bym może się wyrabiała. Własnie nie ma czasu a ja się rozpisuje. Choć jest 21.30. czyli o 22 zacznę angielski jakaś godzinka mi zleci, potem jeszcze książka godzinka i jak tak pójdzie to przeczytam ją do tomorrow  :) Ale w takim razie muszę się pośpieszyć. Dzisiaj był dziwny dzień na matmie moja głupota mnie przerażała, ale na szczęście pozytywnie, kilka błędów: zamiast przeczytać "parametrów" moje usta wypowiedziały "parlamentów" Natka się trochę pośmiała, a po jakimś czasie zamiast powiedzieć że są jeszcze za dinozaurami czy jak to tam się mówi, to ja mądra stwierdziłam że są za mamutami. Taki tam błąd. Ale na serio byli daleko bo my to zadanko zdążyłybyśmy zrobić dwa razy. Od drugiej klasy uwielbiam matme bo nam nauczyciela zmienili. A i jeszcze wątek polskiego. Dzisiaj robiąc zadanie musiałam zbierać kartki bo mi wszystkie z zeszytu wyleciały. No ok nie wszystkie, ale wszystkie te co są luźne. No i weź tu bądź świętym i domyśl się którą gdzie włożyć. Ale zrobiłam zadanko i chyba półtora godziny nad nim siedziałam i są trzy stronki :) A ja miałam się nie rozpisywać. Chyba tak nie potrafię. No to zamieszczam wierszy, który przed paroma minutami skoczyłam pisać i spadam.


 Pewnej nocy przez pagórek
Szedł pośpiesznie Niebieski Kapturek
Spotkał dawnego przyjaciela
I zapytał jak się miewa
Hipcio w swej radości 
Zapomniał że się na kapturka złości
Tak się rozmowa ułożyła
że Hipcia z Kapturkiem pogodziła
Po zakończeniu długiej rozmowy
Hipcio poszedł do swej żony
Tam zjadł pyszną kolacyjkę
I popił starym winkiem
Wszystko mu tak smakowało
aż się zwierze po kichało
Wszystko dobrze się skończyło
I w rezultacie było bardzo miło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz