Wróćmy do dziś, po co się martwić o pogodę na zapas, nie ma co. Cieszmy się z tego że jest cieplutko :) No więc dziś wpadł Michał z Nikiem na basen. Niestety tylko na chwilę, ale ponoć jutro przyjadą. Więc po raz kolejny zapowiada się ciekawa niedziela. Po południu tata naprawił samochodzik. Ale to jest taki zwykły samochód, to jest jeep, to nie jest zwykły jeep- on jest na pilota. Czyli siedzisz i kierujesz, a on jeździ :) Ale miałam frajdę. Zabawka ma około 15 lat, nawet powiedziałabym że więcej, a nadal działa. NO więc sobie tak jeździłam i wkurzałam Damona. A ten normalnie się bał. Zwiewał na trawę, bo wiedział, że tam nie wjadę. Jak już trochę się "otrząsnął" to zaczął szczekać. Ale jak zwiewał to był widok, się uśmiałam przy tym nieźle :) Mam prawie 17 lat a miałam ubaw jak małe dziecko. No ale co, przecież nie będę tego ukrywać.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz