Przecież już mamy wtorek, czyli włączam tryb "nienawidzę poniedziałku!!!!!!!!!!"
Dlaczego to wszystko tak szybko minęło? Dopiero co wyszłam z sali 23 ciesząc się jak jakiś pajac, że w końcu wolność nastała. A tu raz-dwa mijają sobie wakacje? Gdzie tu sprawiedliwość?
Mam jeszcze sześć dni. Będę robić wielkie NIC, spać do południa, chodzić spać o trzeciej... W końcu to ostatni tydzień. Należy mi się chociaż to.
A więc idę może coś poczytać :D

Jakoś przeżyjemy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz