Masakra, ledwie się ferie skończyły a ja już mam dosyć :) Pocieszam się faktem, że teraz będą rekolekcje niedługo, za miesiąc święta, a w maju praktyki, pozostaje czerwiec, czyli praktycznie połowa czerwca :) I Holiday!!!
Takie mam plany na te wakacje, że......- mam nadzieje że wypalą :)
Jednak wróćmy do rzeczywistości . Z niedzieli na poniedziałek spałam około 3 godzin, następnej nocy około 4 godzin i dzisiaj też około 4h. Czyli przespałam 11 godzin na 72 godziny Jutro muszę wstać o 5.15, a już jest prawie 23, jeszcze muszę iść myju myju i zanim usnę to jakoś po północy może będzie ;/ Ile zwykły człowiek czasu marnuje na sen ;/ a mógłby przecież tak wiele przez te kilka godzin zrobić. Tyle książek przeczytać, filmów obejrzeć.... ale nie bo później się chodzi jak zombie. Jesteśmy dziwnymi stworzeniami!
Jednak dzisiaj mimo wszystko w pozytywnym nastroju, bo przecież: nie będę myśleć dziś i na jutro to zostawię :)
Pocieszenie- niedługo weekend!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz