Ja na prawdę próbuję zrozumieć wszystkich ludzi, ale chyba nie wszyscy chcą być zrozumiani
Ile ja nerwów stracę przez jedną nauczycielkę i jeden przedmiot. Na szczęście teraz ją spotkam dopiero po świętach :)
Powiem wam, że zostałam dzisiaj spytana z lektury. Może zacznę jednak inaczej. Jak zostaliśmy poinformowani, że przerabiany tego i tego dnia lekturę, zaproponowaliśmy, żeby na lekcji w skrócie ją trochę omówić, bo przecież i tak większa część klasy jej nie przeczyta. Ale ktoś nas źle zrozumiał i stwierdził, że jeżeli nie będzie i tak robić sprawdzianu ze "Zbrodni i kary" to czemu, nie można opowiadać i każdy dostanie za to ocenę. Zacny pomysł nie ma co. Zaczęło się z w poniedziałek, już ominę fakt, że jak ktoś inny koleżance podpowiadał to było dobrze, a jak ja coś powiedziałam, to było że mam poczekać i dać szansę odpowiadającemu. Dzisiaj był ciąg dalszy. Z tego faktu nie było ok. 3/4 uczniów naszej klasy. Oj przepraszam, bo to prawdopodobnie był czysty zbieg okoliczności. Bo niektórzy myślą, że nie można się domyślić o co chodzi, ale to też już pominę. Wróćmy do opowiadania. Zaczęła koleżanka i opowiedziała wszystko do tego momentu do którego skończyła czytać. Nawet trochę tego było i opowiadała dokładnie. Tylko sorry, jak można dobrze wszystko opowiedzieć, jeżeli ty próbujesz, a pani profesor wchodzi ci w słowo, wyskakuje ci z jakimiś cytatami i nie pozwala nawet rozwinąć zdania. Zdziwiło mnie jednak, ze dzisiaj mogłam się udzielać i dopowiadać co wiem. Później przyszła kolej na mnie. Przypadł mi prosty urywek, czyli samo zabójstwo. Więc opowiedziałam o jego wszystkich przygotowaniach, drodze, zabójstwie, kradzieży, drugim zabójstwie, ucieczce z miejsca zbrodni. Ze szczegółami. Nawet gdy zadałam jej jedno pytanie, czy było tak, czy inaczej bo nie pamiętałam co było pierwsze to sama nie wiedziała, zaczęła wertować książkę, powiedziałam rzeczy, które sprawdzała czy faktycznie były. A ile dostałam 4-. To mi siadło. Czyste cztery, dobra ok, może czegoś zapomniałam, może moja wypowiedź nie była idealna, ale po co ten minus? Zapytałam. A ona że składnia była nie odpowiednia. TO już chciałam zapytać czy tu chodzi o treść lektury, czy może o jakąś składnie? Tym bardziej, że każdy wie, że ja kocham książki czytać, ale opowiadać to nienawidzę! I tak samo mam z filmami- kocham je oglądać, ale opowiadać i czym były nie bardzo. Nawet jej to na wstępie powiedziałam! Powodem było jednak coś innego, ale na tym jednak zakończę tą historię.
Najbardziej jednak rozśmieszyło mnie zdanie Dominiki : Co się stało że Angelika tak ładnie z panią rozmawia?
Trzymajcie się :)
Może moje życie nie jest zbytnio ciekawe, ale w niektórych momentach skomplikowane a czasami nawet beznadziejne... Jednak są osoby, dla których warto żyć i dzięki którym w ogóle tu jestem. To właśnie im dedykuję wszystkie poniższe słowa...
Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz