Powiem Wam, ze jest godzina 21, ja jak zwykle nie mam czasu i jak zwykle jestem tutaj, choć wcale mnie tu być nie powinno. Jenak tak kocham swoich czytelników, że nie potrafiłam sobie odmówić.
Pierwsza wiadomość sportowa i chyba tylko dla nielicznych będzie zrozumiana, jeżeli oczywiście Ci sami nieliczni to przeczytają. Zarówno dziś jak i wczoraj wskoczyłam w dresy, a spodenki zostawiłam w domku :) Tak też więc wczoraj było 6,3 m a dziś trochę mniej, bo jakk się nie mylę to 5,7 km. Jednak i tak nie jest to zły wynik jak na zimową odbudowę formy. Chciałam jakąś fotkę strzelić, bo były super widoki, ale niestety ciemność mi na to nie pozwoliła. :)
Aleee.... czego się nie robi ?
Moje nóżki, podczas krótkiej przerwy przed ciemniutkim lasem.
I pomyśleć, że wczoraj w nim byłam :)
I pomyśleć, że wczoraj w nim byłam :)
Oki, i przechodzimy do drugiej wiadomości. Kiedyś, kiedyś, kiedyś stwierdziłam, że zanika we mnie pewien rodzaj czegoś, co kiedyś bardzo lubiłam robić. Postanowiłam do tego wrócić, al zawsze jakiś brak czasu, brak siły, brak chęci, brak tematu.... i takie tam inne wymówki. Jednak ostatnio motywacja nadeszła. Usłyszałam, że mam pisać. A po drugie, dziś na lekcji mówiliśmy o felietonach i stwierdziłam trzeba się za siebie wziąć!
http://kraina-przemyslen.blogspot.com/2015/01/obserwacje-terminatorki.html
Rozpoczynam swój cykl, mam nadzieję, że się nie poddam zbyt szybko. Co któryś poniedziałek, może co drugi, a może raz w miesiącu będę się starać coś wyskrobać. Mam nadzieję, ze spodoba się moim czytelnikom przede wszystkim, bo to o to mi chodzi :)
Jeszcze takie małe P.S i zmykam.
Jeżeli macie jakieś ciekawe tematy i chcieli byście znać moje zdanie, piszcie śmiało do mnie w komentarzach, telefonicznie, czy też na fb.... Z góry dzięki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz