Człowiek jest wiel­ki nie przez to, co po­siada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II


"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"


wtorek, 31 marca 2015

Jak i dlaczego?

Ja na prawdę próbuję zrozumieć wszystkich ludzi, ale chyba nie wszyscy chcą być zrozumiani

Ile ja nerwów stracę przez jedną nauczycielkę i jeden przedmiot. Na szczęście teraz ją spotkam dopiero po świętach :)

Powiem wam, że zostałam dzisiaj spytana z lektury. Może zacznę jednak inaczej. Jak zostaliśmy poinformowani, że przerabiany tego i tego dnia lekturę, zaproponowaliśmy, żeby na lekcji w skrócie ją trochę omówić, bo przecież i tak większa część klasy jej nie przeczyta. Ale ktoś nas źle zrozumiał i stwierdził, że jeżeli nie będzie i tak robić sprawdzianu ze "Zbrodni i kary" to czemu, nie można opowiadać i każdy dostanie za to ocenę. Zacny pomysł nie ma co. Zaczęło się z w poniedziałek, już ominę fakt, że jak ktoś inny koleżance podpowiadał to było dobrze, a jak ja coś powiedziałam, to było że mam poczekać i dać szansę odpowiadającemu. Dzisiaj był ciąg dalszy. Z tego faktu nie było ok. 3/4 uczniów naszej klasy. Oj przepraszam, bo to prawdopodobnie był czysty zbieg okoliczności. Bo niektórzy myślą, że nie można się domyślić o co chodzi, ale to też już pominę. Wróćmy do opowiadania. Zaczęła koleżanka i opowiedziała wszystko do tego momentu do którego skończyła czytać. Nawet trochę tego było i opowiadała dokładnie. Tylko sorry, jak można dobrze wszystko opowiedzieć, jeżeli ty próbujesz, a pani profesor wchodzi ci w słowo, wyskakuje ci z jakimiś cytatami i nie pozwala nawet rozwinąć zdania. Zdziwiło mnie jednak, ze dzisiaj mogłam się udzielać i dopowiadać co wiem. Później przyszła kolej na mnie. Przypadł mi prosty urywek, czyli samo zabójstwo. Więc opowiedziałam o jego wszystkich przygotowaniach, drodze, zabójstwie, kradzieży, drugim zabójstwie, ucieczce z miejsca zbrodni. Ze szczegółami. Nawet gdy zadałam jej jedno pytanie, czy było tak, czy inaczej bo nie pamiętałam co było pierwsze to sama nie wiedziała, zaczęła wertować książkę, powiedziałam rzeczy, które sprawdzała czy faktycznie były. A ile dostałam 4-. To mi siadło. Czyste cztery, dobra ok, może czegoś zapomniałam, może moja wypowiedź nie była idealna, ale po co ten minus? Zapytałam. A ona że składnia była nie odpowiednia. TO już chciałam zapytać czy tu chodzi o treść lektury, czy może o jakąś składnie? Tym bardziej, że każdy wie, że ja kocham książki czytać, ale opowiadać to nienawidzę! I tak samo mam z filmami- kocham je oglądać, ale opowiadać i czym były nie bardzo. Nawet jej to na wstępie powiedziałam! Powodem było jednak coś innego, ale na tym jednak zakończę tą historię.

Najbardziej jednak rozśmieszyło mnie zdanie Dominiki : Co się stało że Angelika tak ładnie z panią rozmawia?

Trzymajcie się :)

niedziela, 29 marca 2015

Mój STEFCIO!

Gdy ci smutno, gdy ci źle do Stefana przytul się!

Co ja bym bez niego w niektórych momentach zrobiła?




Sesja ze Stefanem zawsze spoko :) Tak na poprawę nastroju!
Bo gdy wszyscy ludzie mają Cię w dupie, gdy każdy pamięta jak czegoś potrzebuje, gdy już na nikogo nie można liczyć słoń się nigdy od ciebie nie odwróci.
A dlaczego? 
Bo jest chyba jedynym zwierzęciem, który odczuwa ból psychiczny tak jak człowiek. 
Za to m.in je kocham!!!

Ponad moje siły!

Mam nadzieje, że u Was wszystko w porządku.
Piątek był dniem okropnym. Niektórzy ludzie pokazali mi, że jeżeli czegoś na lekcji nie rozumiesz najlepiej jest siedzieć cicho. Jeżeli w takiej sytuacji masz nadzieję, że nauczyciel przychodzi na lekcję, żeby cię uczyć jesteś w błędzie. Moja nauczycielka języka polskiego przychodzi, aby sprawdzić obecność zapisać temat lekcji na tablicy i podać notatkę do zeszytu. Jest jeszcze druga opcja. Po sprawdzeniu obecności wyznacza osobę do przeczytania tekstu, po czym podaje kilka pytań, na które mamy odpowiedzieć, a dalej to już praca samodzielna. Czy tylko ja mam wrażenie, że ona powinna z nami omówić tekst, który przeczytamy? Chyba mam błędne wrażenie, bo gdy to powiedziałam efektem była dwójka w dzienniku i uwaga. Po raz kolejny byłam nad wymiar bezczelna. Szkoda że nie pamiętam dalszej treści uwagi. A wszystko dlatego, że nie zrozumiałam wiersza.
Tego dnia zrozumiałam jeszcze jedno, a mianowicie na kogo mogę w swoim życiu mogę liczyć. Na lekcji z wychowawcą okazało się, że niektórzy tylko dużo mówią.
Nie bolała mnie tak ta uwaga, nie dotknęła mnie nawet tak ta dwójka, lecz najbardziej mnie zabolało i zachowanie moich "serdecznych koleżanek" z klasy.
Ja już chce te święta, potem praktyki i wakacje. Ja już chce wyjść z tej durnej szkoły. Byleby tylko nie widzieć już tych fałszywych ludzi.
Nikt by mnie chyba nie chciał widzieć w piątek gdy wracałam autobusem do domu, ogarnęłam się dopiero przed Raszkowem.

Koniec na ten temat, bo już nie mam siły tego dłużej rozważać.
Może powinnam w końcu uwierzyć w to, że jestem tą bezczelną i arogancką nastolatką, której już wszyscy mają dosyć.

P.S Za dwie godziny znowu skradną nam godzinę z życia. Z uwagi na to, że zamierzam jeszcze przeczytać 150 stron (mam nadzieję, że nie zasnę w trakcie) będę świadkiem jak na zegarku z godziny 1:59 wyskakuje nie 2:00 a 3:00 :) Być świadkiem kradzieży- to jest przeżycie :)

wtorek, 24 marca 2015

Rambo (*)



Sześć lat. Całe sześć lat był ze mną . :(
Beznadziejnie wrócić do domu i się dowiedzieć, że jego już nie ma :(
Kilka dni temu zachorował, nic nie jadł, chodził jakby nie umiał. Może to i lepiej, że się nie męczy,  ale mi go szkoda. To był mój kochany Rambo. Moja psina. Takiego malutkiego dostałam, gdy skończyłam szkołę podstawową. Taką miał fajną czarną mordkę, tak słodko szczekał....


A teraz już go nie ma :(

niedziela, 22 marca 2015

Ważna jest każda chwila


Mały spontan :)

Obiecałam napisać o środzie.
Jak już znalazłam czas to dlaczego by nie?
Patrzcie jakie to nasze życie jest dziwne, każdy kolejny dzień okręca się wokół tego samego. Rano wstajemy i idziemy do szkoły. Tam, każdy tydzień jest taki sam, zero jakiś zmian, każdy poniedziałek wygląda tak samo, każdy czwartek jest taki sam, wszystko wygląda identycznie. Tylko na przerwach czasami się coś dzieje. Nudzi mnie to! Postanowiłam żyć! Nie mówić NIE dopóki nie przemyślę dokładnie. Tak więc podła w środę propozycja, no i się zgodziłam. No i nie żałuję!
Co tu długo mówić, pojechałyśmy do Dominiki, pokazała mi swoje okolice, ułożyłyśmy puzzle z jej dzieciństwa :) oglądnęłyśmy film. Znowu takie niby nic, a jednak coś.
A na końcu odwiedziłyśmy Natalkę :) jak już zobaczyłyśmy Natalkę, to tak nas zaczęło walić... Ona po prostu źle na nas wpływa :)







Wariaty po prostu! :)
Człowiek powinien częściej korzystać z tego co jest wokół nas, a rzadziej żyć monotonnością.
Czasami warto zrobić cś czego się robić nie powinno, choćby dla własnego samopoczucia i przeżyć, które kształtują nasze życie :)

Moje "kilka" kroków

Siemka,
Czujecie tą wiosnę? Bo ja bardzo!
Wczoraj godzinka biegu :) Zwiedzam moje kochane pobliskie lasy. Wbiegłam w nową dróżkę, ale to jeszcze nie ta, której poszukuję. Znowu wybiegłam w Głogowie, co prawda dalszym wylotem, ale chciałam dobiec do Raszkowa co najmniej. Nie mam pojęcia gdzie powinnam skręcić i czy w ogóle jest tam taka dróżka. Jednak będę poszukiwać. Powiem wam jedno, czasami się na prawdę opłaca! Jest piękna pogoda, a ty siedzisz w domu? Nawet nie wiesz jak wiele tracisz! Nie mówię, że co dziennie, bo ja też tak bym teraz nie dała rady, ale chociaż trzy razy w tygodniu, wyjdź na spacer, na rower, pobiegać, pograj w piłkę. Samopoczucie się poprawi i organizm ci za to podziękuje :)
Kilka fotek z wczorajszej przebieżki :
trochę zamazane, bo się nie zatrzymywałam :)


I to najlepsze :)


Takie niby nic, ale mi się podobało i uważam, że warto! :)
Żyjcie, bo się opłaca! :)

czwartek, 19 marca 2015

Mój relaks

Mądre słowa!!!

Na początku treningów wydają Ci się one...

Dziś wracając ze szkoły, widząc tą piękną pogodę miałam niesamowicie mocną ochotę na bieganie. Gdy weszłam do domu dopadło mnie zmęczenie i senność. Położyłam się na łóżku i tak leżałam. Wstałam, ale nadal mi się nie chciało mi się nic. Dopiero po 17 wskoczyłam w buty i pobiegłam.
Wtedy zrozumiałam, jaka byłam głupia, że nie zrobiłam tego wcześniej, było super, ale krótko bo ciemno się robiło i zimno na dodatek. 
Pobiegłam sobie do lasu i tam w końcu odważyłam się wbiec w nową dróżkę. Wybiegłam w Głogowie :) Blisko, bo myślałam, że da się tam wybiec w Raszkowie albo jeszcze dalej. Jednak był tam skręt w prawo. To zadanie mam nadzieje na jutro- zobaczyć gdzie dobiegnę :)
Nie wiem ile kilometrów zrobiłam, bo wczoraj wyczyściłam telefon i odinstalowało mi się wszystko razem z moim Endomondo. Próbowałam na szybko ściągnąć, ale coś nie dało rady się zalogować. 
Mniej więcej 45 minut biegłam :) Nie jest to dużo, ale jednak zawsze coś ;)
Trzymajta się!!
Później może wejdę opisać wczorajszy dzień, bo był  udany! :)

wtorek, 17 marca 2015

uśmiechnij się !!

Mówiłam, że będzie dobrze? 
Mówiłam!
No bo przecież nic mi nie jest, bo przecież bez powodów boli mnie prawie co dziennie głowa.
Czyli życie na tabletkach i proszkach- polecam polskich lekarzy!! :)

niedziela, 15 marca 2015

Będzie co ma być ;/

Uświadomiłam sobie właśnie dzisiaj, że tak głupio jest iść spać w niedziele i rozpocząć nowy tydzień w którym nie wiesz ile może się zmienić. Baaa... to nawet jutro może się wszystko zmienić. W ostatnim czasie mam różne myśli, te dobre przeplatają się z tymi najgorszymi, jednak coraz częściej zadaje sobie pytanie co będzie, jeżeli nie wszystko jest takim jak mi się wydaje? Co jeśli teraz się wszystko zmieni? Będzie trzeba żyć dalej, ale czy będę potrafiła? Chyba za bardzo przeżywam coś, co zdarzyć się nie może.

Najlepiej chyba będzie nie myśleć, bo przecież co ma być to będzie

Masz wrogów? To dobrze. To znaczy, że...

środa, 11 marca 2015

Do przodu

Jak tam u moich czytelników? Bo u mnie szybko i męcząco. Już momy środę wieczór, czyli tak jakby już czwartek, który przeleci szybko i będzie piątek, który też nie zdążę się zorientować i będzie już po. I znowu weekend a dopiero była niedziela. Uwielbiam weekendy, ale jakby one jeszcze trochę trwały. Chwila moment i już po.  Dzisiaj tak szybko zleciało, bo rekolekcje były. Więc w kinie byliśmy, ja oczywiście jak zwykle spóźniona i początku filmu nie widziałam. Jednak dałam radę i szybko się połapałam. Powiem Wam, że film dobry. "Bóg nie umarł". Później do szkoły, biskup przyjechał i nawijał przez godzinę. Tak wyglądał pierwszy dzień rekolekcji, kolejne dwa za tydzień. Były by trzy dni pod rząd, bo przecież każda normalna szkoła tak ma, ale z uwagi na Targi, które się odbędą za tydzień w piątek, to rekolekcje muszą być właśnie wtedy.
Jeszcze co do dzisiejszego dnia. Badania. ;/ Mi tam się podobało :) Wpuścili mnie do tunelu, jak wjeżdżałam, to poczułam się jakby mnie zamykali w trumnie :) przynajmniej już wiem jak to będzie :) heh... Potem były szumy, piski, wytrzęsło mnie troszeczkę. Ogólnie fajnie :) Tylko nie wiem czy tak fajnie będzie po odebraniu wyników. Nie ma co spekulować, należy czekać do poniedziałku. Potem się wszystko okaże.

A teraz sobie czytam, że mogą każdego powołać do wojska. Zapewne będą to tylko faceci, ale ja to bym się z chęcią tam wybrała :) Serio, chciałabym być w wojsku :) Nawet coraz poważniej myślę o jakiejś szkole wojskowej :) Ale ciiii.... Nic więcj nie mówię.

Trzymajcie się !!!

środa, 4 marca 2015

Szkoda czasu na sen

Hello :)
Masakra, ledwie się ferie skończyły a ja już mam dosyć :) Pocieszam się faktem, że teraz będą rekolekcje niedługo, za miesiąc święta, a w maju praktyki, pozostaje czerwiec, czyli praktycznie połowa czerwca :) I Holiday!!!
Takie mam plany na te wakacje, że......- mam nadzieje że wypalą :)

Jednak wróćmy do rzeczywistości . Z niedzieli na poniedziałek spałam około 3 godzin, następnej nocy około 4 godzin i dzisiaj też około 4h. Czyli przespałam 11 godzin na 72 godziny Jutro muszę wstać o 5.15, a już jest prawie 23, jeszcze muszę iść myju myju i zanim usnę to jakoś po północy może będzie ;/  Ile zwykły człowiek czasu marnuje na sen ;/ a mógłby przecież tak wiele przez te kilka godzin zrobić. Tyle książek przeczytać, filmów obejrzeć.... ale nie bo później się chodzi jak zombie. Jesteśmy dziwnymi stworzeniami!
Jednak dzisiaj mimo wszystko w pozytywnym nastroju, bo przecież: nie będę myśleć dziś i na jutro to zostawię :)


Pocieszenie- niedługo weekend!!!