A dzisiaj był fantastyczny dzień, ale nie będę się chwalić, co to się takiego stało. Powiem tylko, że mi się udało i jestem happy. Mam taki połowiczny prezencik na święta. Teraz przynajmniej mam wolne święta, nie muszę się niczym denerwować, nie muszę się niczym ważnym zajmować, pozostaje mi dobra książka i dobre filmy- czego chcieć więcej? Łóżka i gorącej herbatki, a to także się da załatwić ;)
No to idę odpoczywać :)
Fajna nutka na koniec dnia z dobrym tekstem ;)
Tam jest taki moment, na który w szczególności zwróciłam uwagę, a dotyczy zdrowia. Poczułam to ostatnio na sobie. Jeśli jest się zdrowym to się tego nie docenia. Nie zauważa się tego, ale gdy przyjdzie taki moment zachwiania, to zauważasz jakie to zdrowie jest ważne, gdy nic cię nie bolało, gdy "nie zapominałeś oddychać" ;)... Ostatnio usłyszałam od jednej osoby, że podchodzę tak trochę lekceważąco do swojego zdrowia, a może nawet życia, mało mi zależy na zdrowiu, moje podejście jest z wielkim entuzjazmem (to oczywiście był sarkazm) :) To nie dokładnie tak szło, ale ja to tak zrozumiałam i odebrałam. Jednak to nie do końca tak jest. Co ma być to będzie, nie chce się teraz dowiedzieć czegoś, co zepsuje mi resztę życia, czegoś co będzie mnie zmuszało do walki. Chce żyć dniem. Są lepsze i gorsze dni i staram się je przeżyć jak najlepiej. Nie chciałabym się martwić faktem iż jutro mogę się nie obudzić. Ale uspokoję was, aż tak źle ze mną nie jest, żeby nie było :) Daje radę i się szybko nie poddam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz