Człowiek jest wiel­ki nie przez to, co po­siada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II


"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"


poniedziałek, 26 maja 2014

DWA LATA

23 maj 2012- ale przeleciało...
Nawet nie zauważyłam kiedy przeleciał 2 rok istnienia tego oto bloga.
Że niby ja tak długo wytrzymałam? Że niby wy tak długo wytrzymaliście? Niewierze! A jednak :)
Nawet nie wiecie jak się cieszę. Dzisiaj niestety tylko tych parę słów bo jestem padnięta a jutro ciężki dzień, który to zaczyna się językiem niemieckim. Fuck! 24 km rowerkiem dzisiaj zrobiłam :) Ale o tym może jutro, albo w środę, albo jeszcze kiedyś indziej... Na pewno jak znajdę chwilkę :) Teraz mykam spać bo serio padam.
Wiem, zaniedbuje ostatnio to miejsce ;/ i to nawet w jubileuszowy post...
Ale... wstawiam wam tą oto mordkę by na waszych twarzyczkach pojawił się uśmiech :)

niedziela, 18 maja 2014

Pigułki szczęścia

Miałam tu być wczoraj, a jestem dziś :)
Tak na początek zaserwuje wam pigułki szczęścia, abyście mogli w nastroju czytać moje zapiski :)


No więc je zeli już się nałykaliście to mogę zaczynać.
Najpierw się poskarżę, bo weekendy lecą za szybko. Nawet odpocząć nie zdążę, a już jest koniec soboty, jutro niedziela i znowu poniedziałek. Powinien być jeszcze dzień pomiędzy sobotą a niedzielą. Wtedy i człowiekowi byłoby lepiej na duszy. Taki trzydniowy weekend, chyba nikt by nie pogardził. Co komu szkodzi? No dobra ewentualnie żeby już nie robić zamieszania to poszłabym na ustępstwa i nie pogardziłabym wolnym poniedziałkiem. Przecież i tak każdy na niego narzeka.... Dobra zmieniam temat bo moje tutejsze wywody i tak nic nie dadzą. Tak coś mi się wydaję, że we wtorek zejdę na grypę. Nie byłby to aż tak bardzo zły pomysł. Dwa sprawdziany i kartkówka. M A S A K R A. I ja mam się nauczyć? Na niemiecki- nie ma szans, na angielski- może jutro troszeczkę, a pracownie- w poniedziałek koniecznie. Czyli jednak grypa odpada, bo przecież zawsze jest lepiej pisać z klasą niż później samemu, zawsze jest nadzieja, że ktoś lub coś pomoże :) Nieeee.... Ja nie ściągam :) A co do sprawdzianów jeszcze, ostatnio z matmy pisaliśmy, jaka to była patologia :) Załamka kompletna. Dostałam kartkę, tak na nią patrzę iii... chińszczyzna. Łudzę się że będzie chociaż dwa :) Ja się po prostu boję mojej średniej w tym roku. Jak ja dostanę swoje świadectwo i spojrzę na oceny, to stwierdzę jedno: "Jaka ja jestem głupia!" No cóż są ludzi podatni na naukę i ci drudzy. Ja nic na to nie poradzę, że nie mam głowy do tego wszystkiego. Przecież bardzo bym chciała :) 
Nie schodząc jeszcze z tematu szkoły, pamiętacie jak wspominałam, ze zostałam nazwana bezczelną? NO to własnie w piątek odbyłam rozmowę z tą oto nauczycielką i jeszcze jedną. Jaka to była masakra. Wiedziałam, ze ludzie są dziwni, ale że aż tak? Dla niektórych słowa wypowiedziane normalnym tonem "nie mam kartki" są nie na miejscu, baa... są nagannym zachowaniem. I jeszcze każą się za to przepraszać. Trzymajcie mnie bo upadam! Powiedziałam pani PROFESOR, że nie mam jej za co przepraszać, to ona do mnie że nie rozumiem własnych błędów. NO i co najważniejsze kazała mi zapamiętać, że jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Już chciałam zapytać czy mi grozi, no ale się powstrzymałam. Po kilku minutach, gdy już zadzwonił dzwonek stwierdziłam, że to nie ma sensu i powiedziałam jej to - przepraszam. Mam nadzieję że się domyśliła że to szczere nie było :) Nienawidzę jak mi ludzie coś wmawiają. A teraz będzie tak, że na każdym kroku będzie robić wszystko, żebym była tą gorszą. I nie tylko ona. Takie są realia polskich szkół. 
Koniec tematu szkoły. W piątek byłam w kinie :) Fajne uczucie, deszczowy dzień, ulice mokre, ludzie pod parasolami, a ty siedzisz w kinie, przez półtorej godziny nic więcej cię nie interesuje jak tylko duży ekran na którym wyświetlają film. A co do filmu, oczywiście nie inny jak Powstanie Warszawskie. Byłam bardzo ciekawa tego filmu. Jeżeli ktoś jeszcze nie widział to niech zobaczy. Nie moja rzecz, by go opisywać, ale powiem jedno podobał mi się :) Co w nim jest najważniejsze to, to że to wszystko się działo, żadnej fikcji, jestem pd wrażeniem. Moją uwagę zwrócili kamerzyści- Karol i Witek, jeżeli dobrze pamiętam, niesamowita odwaga biegać z kamerą po mieście, które jest ostrzeliwane... 

środa, 14 maja 2014

It's my life

Ten tydzień jest zryty i to tak mocno, że aż wielka przesada.
Plus dzisiejszego dnia? Polonistka przełożyła termin wypracowania :) nie żebym nie zdążyła, ale przynajmniej nie będę musiała siedzieć do północy przy "ogniem i mieczem" i poznawaniu sarmatów czy jak im tak :) A tak to zrobię sobie to jutro, yyy w weekend, a raczej może za tydzień :) Na pewno jak znajdę chwilkę czasu. Ale pochwalę wam się, napisałam wstęp i połowę rozwinięcia, tą łatwiejszą oczywiście, czyli została mi do napisania połowa.
Jeszcze jeden plus w tym tygodniu. Prawdopodobnie w piątek pójdę do kina na "Powstanie Warszawskie" jestem bardzo ciekawa tego filmu.
Poza tym jestem w dupie, ale jak tak na to patrząc to nieźle się w niej trzymam.


Szkoda że piosenki są łatwe do zaśpiewania a ich tekst i przesłanie trudne do realizacji ;/

Ale ja jeszcze ucieknę, a potem skoczę ze spadochronem :)

Idę spać bo jutro pobudka po piątej z rana. A może by tak zaspać na jedną lekcje, może dwie, ewentualnie siedem :)

Podobno obecność jest..

poniedziałek, 12 maja 2014

No, please don't wake me now

No to się streszczam, jak mi starczy sił to może jeszcze jakiś film zapuszczę sobie :) Jutro wolne, to można zaszaleć :) Mam nadzieję że jutro będzie pogoda, bo zamierzam pobiegać, albowiem dziś nie było kiedy. Nie ma jak to wrócić przed 21 do domku :) choć muszę przyznać nie żałuję, jedyny minus był taki że brak aktywności fizycznej z powodu wykończenia.
O czym to ja chciałam? Wspominałam że znów przypisano mi miano bezczelnej? Ci nauczyciele są dziwni. W piątek to chyba było. Mieliśmy zastępstwo z taką dziwną nauczycielką, no ok nie przepadam za nią, może i dałam jej to do zrozumienia, choć nie wiem w jaki sposób, ale żeby od razu że ja niby bezczelna? No bez przesady. Co ja takiego zrobiłam? Naprawiałam długopis- i tyle. A dziś sie dowiedziałam, że chce się poskarżyć wychowawczyni. Biedactwo, bo ja się tym przejmę ;) Cóż i takich ludzi trzeba znosić.

I w moim przypadku to są tylko sny, ale lepsze sny niż nic, choć nie raz człowiek nie chciałby się budzić to i tak trzeba wrócić do rzeczywistości, która coraz częściej odrzuca:


I'm never gonna look back 
Woah, never gonna give it up 
No, please don't wake me now

A tak na zakończenie foto z sobotniego biegania :) W końcu dotarłam do lasu, szczerze myślałam że jest dalej a to tylko 2 km w jedną stronę, niby mało, ale i tak dużo bo nie można pozwolić sobie na duższy dystans wśród drzew ;/ A tak jest mega klimat :)
Sweet focia musi być :)
Zatrzymałam sie na chwilkę i od razu pełno komarów, jak te latające bestie wkurzają !!!
I jeszcze jedno zdjęcie, tym razem mój tatuaż :) Myślę że może komuś się spodoba, ja jestem z niego zadowolona :)


A teraz zmykam, dobranoc.




środa, 7 maja 2014

Każdy podąża swoją Zieloną Milą

Powroty są beznadziejne, szczególnie to do szkoły ;/ Tydzień wolnego to za mało, potrzebuje więcej, ale spokojnie, niedługo wakacje. Jeszcze niecałe dwa miesiące. Pomyśleć, że niedawno opijaliśmy nowy rok a już mamy jego półmetek. Czas leci. Teraz będę w 3 klasie, potem 4, matura, a ja nadal nie wiem co ze sobą zrobić. Co prawda mam kilka pomysłów na siebie, ale czy dam radę? Czy własnie do tego jestem stworzona, czy t jest moje przeznaczenie? Nikt tego nie wie, wraz ze mną. I to jest dziwne w tym życiu.
A teraz po raz kolejny leże i myślę czy tak powinnam zrobić a nie inaczej, tylko czy jest sens o tym myśleć, przecież co było to było i nie wróci, najważniejsze jest jutro, które dla każdego jest zagadką. Po raz kolejny leże i łeb mi pęka.
Przejdźmy do tych pozytywniejszych rzeczy. Tydzień w ruchu. Dzisiaj 6,2 km biegu, wczoraj ok. 5 i do tego 21 km rowerkiem itd. jutro natomiast wracam do domu o 15, nowy plan jak najbardziej mi pasuje :) więc zamierzam zrobić 7km, tylko byle by pogoda mi nie zepsuła planów. Prawdopodobnie ma padać :(
Jeszcze coś chciałam napisać, ale nie mam siły zbytnio ;/ To chyba przez tą głowę, jeszcze miałam sobie ciśnienie zmierzyć i też zapomniałam, z moją głową ostatnio coś nie tak. Choć czytałam, że moje objawy nie są groźne. Pożyjemy, zobaczymy :) Jakoś to będzie.
Pochwalę się wam jeszcze, że przez ten wolny czas oglądnęłam 3 filmy, niestety tylko trzy, ale to zawsze coś. W końcu to co miałam obejrzeć już dawnoooo "Chce się żyć", kolejny film to "Pod mocnym aniołem"" i ostatni "W imię..." Postawiłam na polskie kino i nawet nie żałuję, bo przecież Polacy też czasami potrafią :)

Zielona Mila. – Zmęczony jestem szefie.Zmęczony wędrówką jak jaskółka w deszczu.
I tym, że nigdy nie miałem przyjaciela, żeby mi powiedział, skąd, gdzie i dlaczego idziemy.
Głównie jestem zmęczony tym, jacy ludzie są dla siebie. 
Zmeczony jestem tym bólem na świecie,który czuję i słyszę codziennie.
Za dużo tego.
Uwielbiam ten film, a ten fragment jest taki prawdziwy...
Zielona Mila- kto dziś oglądał w TVP 1 

czwartek, 1 maja 2014

Idę spać :)

A mnie trzęsie ;/ Powiem wam, że mija pierwszy dzień wolnego. I minął on zbyt szybko! Cieszmy się że jeszcze trochę tych dni zostało. A jak minął czwartek? Nie zbyt dobrze, ale nie będę Wam przygnębiać :) Dziś że się pochwalę, wiem nie ma za bardzo czym ale zrobiłam 6,5 km. Co prawda tempo nie było szybkie, ale zawsze to jest coś. Nie chcę się za dużo męczyć bo już teraz nie jest zbyt dobrze. Ale damy radę. Reszta weekendu zapowiada się deszczowo i to mnie martwi. Postawiłam sobie plan i nie chciałabym go popsuć. W końcu jak się chce to nawet deszcz nie przeszkadza, tylko już słyszę babcie po moim powrocie :) Znów bym się musiała nasłuchać. :) Dzisiaj gdy się dowiedziała gdzie byłam stwierdziła, że się wykończę. Potem jej powiedziałam że tyle ludzi biega i to więcej i jeszcze się nie wykończyli, a akurat ja się wykończę, a ona skomentowała to tak "Bo mi cię szkoda" No super :)


Taka rada na dziś i jutro i jeszcze pojutrze i na zawsze.... :)

Nie zniechęcaj się jednym upadkiem..