Człowiek jest wiel­ki nie przez to, co po­siada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II


"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"


środa, 30 kwietnia 2014

Aktywnie :D

Mogłam chyba jednak darować sobie to bieganie, bo coś czuję że jutro z łóżka nie wyjdę albo będą tego jakieś konsekwencje. Choć z drugiej strony patrząc może jednak przez noc mi przejdzie.
Jestem cała gorąca, gardło mi wysiadło jeszcze bardziej, katar mam taki że nie potrafię nad nim zapanować i do tego ten ból głowy. Po prostu żyć nie umierać. Już w szkole czułam się chora, ale dzielnie przetrwałam do końca, choć usłyszałam że mam super męski głos- a to moja wina? Ale ciesze się że się podobał :) Teraz jest na pewno gorszy. Co tam jeszcze dziś w szkole było? "Tylko" dwie kartkówki na szczęście nic trudnego i na każdej coś napisałam. PDG i religia. Chociaż na trójeczki liczę, choć z PDG cztery by się przydało. A co do ocen w poniedziałek na polskim pani oddawała wypracowania, które pisaliśmy na lekcji, odbierając swoje dzieło usłyszałam: "bardzo ładna paca" noooo ba :) a jak by miało być inaczej, ale szału nie było we dwie z Natalką napisałyśmy najlepiej ale tylko na dostateczny. W końcu lepsze to niż dop. STARAŁAM SIĘ! Następnym razem może będzie lepiej. Wróćmy do dziś, nie przeżyje jak o tym nie wspomnę. Kocham takie momenty, ktoś zaczyna, a nie chce skończyć- a może po prostu jestem za ciekawa. Tylko że teraz będzie mnie to dręczyć. Religia, coś tam gadają z panią, a ona tam lubi żartować i chciała coś o mnie powiedzieć, tylko że się zacięła i nie dokończyła. Męczyłam ją żeby mi powiedziała ale się nie ugięła. Potem stwierdziła, że pomyślała coś za szybko i się w porę opanowała. Na pewno nie było to zbyt miłe ale mimo to chciałabym wiedzieć jakie ma zdanie na mój temat. Przecież ja mam dystans do siebie :) i wiem że do najlepszych nie należę.
Ale ok, koniec. Gdy przyszedł niemiecki (ostatnia lekcja) to pozostało 45 min. do weekendu. Przyznam że ten niemiecki nie był taki zły, nawet mi zleciał :) I tak oto rozpoczęłam weekend majowy który będzie trwał tydzień :) Po powrocie do domu zjadłam obiadek i tak sobie chodziłam, przyjechał tata, ściągnął mi kosiarkę, znaczy kosę, znaczy wiecie o co chodzi :) i wzięłam się za koszenie trawki. Niestety za szybko mi to nie szło, ale przyznaje, ze nie było łatwo. Kręgosłup zaczyna boleć po jakimś czasie od ciężaru i ręce zanim się przyzwyczają do tego drżenia całego to też trochę minie. Ale dałam radę, bo jak nie ja to kto? Gdy skończyłam odpoczęłam 30 minutek i poszłam biegać. Zrobiłam ok 6 kilometrów i sprawdziła mi się aplikacja Endomondo :) Wczoraj gdy biegałam nie liczyło mi kilometrów, więc myślałam, ze dziś też tak będzie, a tu zaczęło liczyć, a ja miałam źle ustawione. Więc najpierw mi zapisało że zrobiłam 3 km, bo taką sobie ustaliłam trasę, a tak na prawdę przebiegłam niecały kilometr więcej, a później włączyłam już dobrze i pokonałam 2,11 km. W takim razie 6 nie zrobiłam, trochę ponad 5,5 :) Zwracając uwagę na mój stan zdrowia to i tak nieźle :) Gdy wróciłam oczywiście woda i z babcią posiedziałam. Później jeszcze przez 12 min poćwiczyłam i oto po prysznicu jestem :) A teraz łeb mi pęka i czuję się okropnie. Czas na odpoczynek. I proszę was, trzymajcie kciuki, że jutro rano będę zdrowiutka, plissss! Bo ten tydzień chcę spędzić aktywnie! :) Dobranoc i Trzymajta się :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz