Ostatnio wspominałam, że mam temat którym chciałabym się podzielić. Było to tak:
Szłyśmy wtedy chyba do biblioteki i później Dominika miała dużo czasu i odprowadziła mnie na busa i ze mną poczekała. usiadłyśmy sobie na murku i rozmawiałyśmy o piosenkach. nagle podszedł do nas starszy pan i zapytał, czy się opalamy, a my że pewnie taka ładna pogoda i słońce grzeje. I w en oto sposób zamieniliśmy z panem kilka zdań o pogodzie i trawie, która się jeszcze nie zaczęła zielenić :) Gdy odszedł powiedziałam jedno zdanie "mało jest takich ludzi", a Domi stwierdziła że mało jest takich jak my, "Czyli?" Chodziło jej o to, że mało jest takich, którzy zechcą zamienić kilka słów ze starszym panem, ot tak. Każdy zabiegany, zapatrzony w siebie nie oglądnie się nikt w tył i nie zobaczy co się ciekawego dzieje. Każdy na zegarek, bo autobus się spóźnia, inny śpieszy się bo już jest spóźniony, następny gna swoim mercedesem, bo zapomniał, że teściowa z obiadem czeka. Bynajmniej tak jej slowa zrozumiałam.
W busia zastanawiałam się która z nas miała racje i doszłam do wniosku, że obie. Dzisiaj jest za dużo egoistów i za mało bezinteresowności. Starsza osoba gdy widzi młodzież stawia ich na przegranym miejscu, bo to niewychowani chuligani, tylko psują, nic porządnego nie potrafią zrobić, tylko dyskoteki, alkohol i te sprawy. Młodzi natomiast gdy widzą dziadka, albo babcie nawet w autobusie nie potrafią ustąpić miejsca. Takie stare a jeszcze się pałęta. Świat właśnie tak schodzi na psy. Zero szacunku do drugiego. Na szczęście są wyjątki. Powinniśmy dążyć by tych wyjątków było coraz więcej. Nie stawiajmy ludzi od razu na straconej pozycji. Mimo że wiek ten sam zachowanie może być całkiem inne.
Przecież młodzi kiedyś będą dziadkami, a starsi kiedyś byli młodzieżą :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz