A więc co do czasu. Wiem, że "zbrodnie i karę" miałam przeczytać już dawno temu, a mi została jeszcze jedna część, więc się nie wyrobiłam. Jednak i tak dostałam najlepszą ocenę za omawianie lektury. Pozostało mi ponad sto stron i czas do jutra. Powinnam teraz siedzieć nad tą książką, tym bardziej, że za jakąś godzinkę będę musiała jechać po Dawida do OSW. Mimo wszystko mam niezłego lenia.
Taka ładna pogoda ostatnio, a ja tak mało biegam. Jestem na siebie nieźle wkurzona. W czwartek wskoczyłam w adidaski i pobiegłam w las. Zmieniłam trasę i wybrałam drugi las. Powiem wam, że w obydwu są drzewa :) i to w dużych ilościach. Biegłam koło wody, znów widziałam sarenkę i tak biegłam i biegłam, aż wybiegłam koło Nowego Grudzielca. Nie spodziewałam się tego, że będę tak daleko, a tu proszę :) Chciałam potem biec w kierunku Raszkowa, ale nie dałabym chyba rady, nie ta forma. Wybrałam kierunek dom. Gdy dotarłam do mety na liczniku miałam 10,4 kilometra i nieźle bolały mnie nogi. Muszę zacząć biegać regularnie. Na szczęście niedługo maj. Miesiąc praktyk, czyli brak sprawdzianów, kartkówek, pytana i jakiejkolwiek nauki. Czas biegania i relaksu! :) Mam taką nadzieję =)
Zmykam do lekturki :)
P.S Zaadoptuję pieska, najlepiej szczeniaka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz