Człowiek jest wiel­ki nie przez to, co po­siada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II


"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"


czwartek, 27 listopada 2014

I jak tu wytrzymać :)

Witam :) Jak leci?
dzisiaj jest po prostu stres, nerw i wszystko inne.
Zacznijmy od stresu. Jutro wyniki egzaminów. stres max bo wiemy jak na razie tylko tyle że zdało 85% klasy. Jest nas 26, czyli szybka matematyka i nie zdały 4 osoby. I tu się pojawia pytanie, czy niektórych dopadnie szczęście, a niektórych pech, czy może wszystko było zgodnie z przepisami i każdy pisał tak jak umiał bez pomocy nauczyciela. Bo doszły mnie słuchy że zbyt sprawiedliwie to tam nie było.
A nerwy na co? Na niesprawiedliwość, chamstwo i jakieś dziwne dyskryminacje. Sorry, ale nie lubię jak ktoś mi coś zarzuci bezpodstawnie, jeżeli nie ma żadnych dowodów. Prota sytuacja. Siedzę na lekcji nie umiem rozwiązać zadania. Obowiązek nauczyciela? Wytłumaczyć? Moim zdaniem tak, ale niektórzy twierdzą chyba, że on jest tam tylko po to żeby stał, patrzył i powiedział co mamy zrobić. Wróćmy do sytuacji. Nie umiałam rozwiązać no to pytam jak to trzeba zrobić, a ona do mnie, że powinnam zacząć się uczyć to bym wiedziała. To ja zaczęłam, że nie każdy wie wszystko i po to jest lekcja, żeby zapytać i się dowiedzieć. Ale nie bo jak Angela pyta to nie wolno odpowiedzieć, ale jak zapyta ktoś inny to pewnie że odpowie, bo jakby inaczej.  Jedno pytanie, czy to jest normalne zachowanie nauczyciela względem ucznia? Bo sorry ale mnie to denerwuje. Jeszcze się zastanawiam co ja jej zrobiłam, bo ostatnio staram się jak mogę by nad sobą zapanować, hamuję się nieraz niesamowicie, gryzę się w język żeby czegoś za dużo nie powiedzieć ciekawe jak długo wytrzymam. Najgorsze w tym jest to, że później znowu dostane minus 20 za bezczelne i aroganckie zachowanie. Tylko że tym razem może sprawiedliwie nie tak jak ostatnio. Tylko, ze ja kieruję się jedną prostą zasadą- Jaki ktoś do mnie, taka ja do niego. Może mieć inny kolor skóry, inne wyznanie, inny styl, innej muzyki słucha, ma całkiem inne zainteresowania, ale jeżeli jest dla mnie miły to ja to odwzajemnię, ale jeżeli ktoś stawia mnie poniżej minimum to przepraszam, ale odwdzięczę się tym samym. Z niektórymi nie idzie inaczej, albo po prostu trzeba im to wyraźnie uświadomić. Bo ja chyba nie jestem z tych, którzy sobie pozwolą. Taka już jestem od dawna i nie zmienię się tylko dlatego, że komuś się to nie podoba- powtarzam to po raz kolejny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz