Robiąc coś w laptopie często trzeba "nadusic " odpowiedni przycisk. No a jak inaczej jak nie nadusić? Przycisnąć? Jak nadusić jest łatwiej 🙂 Przecież do nas w wigilię przychodzi gwiazdor, nie wiem skąd to się wzięło, Ale zawsze tak było. Trzeba było być grzecznym, bo gwiazdor patrzył przez okno i wszystko widział. Święty Mikołaj, to Mikołaj, a Gwiazdor to Gwiazdor. U mnie normalne też jest to że drzwi trzeba zakluczyc. I to też mnie zdziwiło, nie sądziłam że przykładowo warszawiak nie wiedziałby o czym mówie. Artykuł przypomniał mi o takim słowie jak "pamperek". Mówiło się kiedyś patrz jaki fajny pamperek. Uciekło mi to jakoś z pamięci, Ale teraz muszę zapamiętać, bo to takie przyjemne słowo jest. Pamperek. Śmiesznie brzmi 😊 Mam rodzinę w Poznaniu, zawsze na papierosy mówili ćmiki. Nie miałam pojęcia skąd im się to wzięło, a teraz już wiem. Jak widać człowiek uczy się całe życie. Gwara poznańska jest cudowna. A na dodatek bardzo zaskakująca. Używam słów, które tak na prawdę nie wiedziałam że są gwarą 😊
Może moje życie nie jest zbytnio ciekawe, ale w niektórych momentach skomplikowane a czasami nawet beznadziejne... Jednak są osoby, dla których warto żyć i dzięki którym w ogóle tu jestem. To właśnie im dedykuję wszystkie poniższe słowa...
Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"
poniedziałek, 17 grudnia 2018
Trochę o gwarze
Przeczytałam właśnie ciekawy artykuł. Trochę mi się śmiać przy tym chciało, ale jednocześnie zdałam sobie sprawie ile słów używam, które pochodzą z gwary poznańskiej. Wszystkim znane są "pyry" ale Poznań słynie przecież nie tylko z tego słowa. Na co dzień chodzę przecież w "laczkach" co do niedawna nie miałam zielonego pojęcia, że to słowo jest typowo gwarowym. Przypominam sobie jak ktoś mi kiedyś opowiadał, nie wiem czy to nie przypadkiem mój brat. Wiecie jak to jest, jedzie się na studia, poznaje się ludzi z różnych stron polski i nagle mówisz: " zapomniałem laczków ". Nagle wszyscy się na ciebie patrzą bo zupełnie nie wiedzą o co Ci chodzi. A to przecież tylko zwykle, niewinne laczki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz