W piętek jeszcze zaczęła mnie brać jakaś grypa. To był koszmar, a najgorsze jest to, że trzyma mnie do teraz. Dzisiaj rano mieliśmy iść do szkoły, tak wiem że jest SOBOTA. Pojechałam do szkoły, a okazało się że jednak zajęć nie będzie bo szkoły nam nie otworzą. Tak nauczycielka to wszystko załatwiła. Mimo że nie było za zimno to zdążyłam zmarznąć. Jak Dominika mnie zobaczyła, to powiedziała, że wyglądam jakby była zima. W bluzie, kurtce, czapce, a ona w swoim autku siedziała sobie tylko w bokserce. Podrzuciła mnie pod dom :) Od wczoraj nie mam siły, głowa mnie boli, gardło też i po prostu wymiękam. Jeszcze dzisiaj musiałam Dawida zawieść do Ostrowa. Jak jechałam z powrotem to po prostu miałam przeczucie, że zaraz walnę w jakieś drzewo.Dojechałam cała i zdrowa :)
Wczoraj koleżanka miała urodzinki i zabrałyśmy ją na lody! :)
Takie foto pamiątkowe ;) :
A w czwartek miałam wyprawę taką bardzo ciekawą z pięknymi widokami :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz