22 grudnia 2015 roku. Ostatnia klasowa wigilia.
Nie było choinki, ani prezentów, ale były ryby, pierogi, słodkości, kolędy i ludzie...
Tyle było kłótni, zamieszania, kombinowania... Mimo wszystko efekt był. Pierwszy raz coś nam, jako klasie wyszło. Żyjemy ze sobą prawie cztery lata, aż wstyd się przyznać, ale to był chyba na prawdę pierwszy raz kiedy cała klasa się zorganizowała, postarała i wspólnie coś zrobiliśmy. Zauważyłam i chyba nie tylko ja, ze naszej wychowawczyni się podobało. Była chyba z nas dumna :) Spędziliśmy miło czas, porozmawialiśmy. Nasza klasa świętowała chyba najdłużej. Wszyscy się rozchodzili, a my dopiero zaczynaliśmy :) Tak siedzieliśmy do końca, później nauczyciele mieli jakąś radę i wigilie nauczycielską więc trzeba było kończyć.
Klasę mam jaką mam. Nic na to nie poradzę. Jednak mam też swoją grupę z którą trzymam, a resztą postanowiłam już dawno się nie przejmować i w miarę możliwości omijać. Jeszcze cztery miesiące trzeba wytrzymać. Później los pokarzę. Czy utrzymamy kontakt czy nie? Są ludzie, z którymi bym chciała, ale są też tacy, z którymi już dawno mogłabym się pożegnać :)
Dzisiaj ubrałam choinkę :) Ładnie pachnie, mocno świeci i jest kolorowa :)
Poza tym dostałam słodki prezencik.
To jest najsłodszy cukierek w moim życiu, mimo że mi go bardzo szkoda zjeść!!!
Może moje życie nie jest zbytnio ciekawe, ale w niektórych momentach skomplikowane a czasami nawet beznadziejne... Jednak są osoby, dla których warto żyć i dzięki którym w ogóle tu jestem. To właśnie im dedykuję wszystkie poniższe słowa...
Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz