Człowiek jest wiel­ki nie przez to, co po­siada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II


"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem."
Paulo Coelho "Alchemik"


wtorek, 14 czerwca 2016

w autobusie...

Jadę sobie spokojnie autobusem, chciałabym odpocząć. Niestety muzyki nie mogłam posłuchać, bo mi się telefon rozładował. W pewnym momencie słyszę: można usiąść? Nie miałam podstaw żeby zaprzeczyć więc powiedziałam, że owszem. Tylko jeszcze wtedy nie wiedziałam na co się piszę. Koleś był pod wpływem, no chyba że był chory.Jednak na 99% stawiam na to pierwsze. Trzy razy mi się pytał skąd jestem, gdzie mieszkam, gdzie pracuję i ile godzin. Najlepsze jedak było pod koniec mojej podróży. Opowiedział jakąś historię jak był na stacji benzynowej i ktoś odjechał nie płacąc. NIe wiem dokładnie o co chodziło bo oczywiście nie słuchałam. Potem mnie zapytał czy mam uprawnienia, ja nie wiedziałam o co chodzi i pytam :jakie? Wyjaśnił, że w razie ataku żeby się obronić. Ja tak na niego spojrzałam i mówię: no pewnie, w tylniej kieszeni zawsze noszę broń, a w skarpetce nóż. Pani siedząca dwa siedzenia przed nami zmierzyła mnie wzrokiem :) A on do mnie: No? Nóż nosisz? A ja że tak, to pokaż. hehe... to mu powiedziałam, że nie będę teraz butów ściągać :) :) :) :) Po tym się uspokoił trochę, przy końcu mojej podróży zapytał czy dam mu swój numer telefonu, a ja że nie mogę, no to pyta: dlaczego? Prosta odpowiedź: nie mam telefonu.Akutat w tym momencie pisałam smsa. I reakcja faceta: przecież widzę że masz.  I co by tu teraz odpowiedzieć, szybko myślę i mówię: to nie jest telefon. No to pytanie: a co? I mega odpowiedź: smartfon. Tym razem dziewczyna siedząca przede mną się na mnie spojrzała i zaczęła się śmiać :)

Ano i z takimi łebkami trzeba sobie w życiu radzić :)

Zmykam spać, bo jutro sobie nie pośpię, trzymajcie się  i dobranoc :)

wtorek, 7 czerwca 2016

Cały mój świat....

Łoj, chyba czas iść spać. Jestem zmęczona. A przecież dzisiaj nic nie zrobiłam, oczywiście oprócz tego, że byłam w Ostrowie na rozmowie o pracę, a po południu wzięłam kosiarkę i skosiłam dwa ogródki, cały tył, przed domem i podwórek. No czyli w skrócie mówiąc, wszystko co było do koszenia. :) Co to jest na mnie? Więc teraz czas spać.


Trzymajcie się w cieple :)